Wiadomo nie od dziś, że to, co zakazane, smakuje najlepiej. Gdyby tak nie było, grafficiarze udzielaliby się artystycznie tylko w miejscach specjalnie do tego przeznaczonych, a na drogach poza miastem w nocy nie byłyby organizowane nielegalne wyścigi samochodowe. Ale sprawa kontaktów seksualnych to kwestia ściśle indywidualna, która nie narusza dóbr ani wartości innego człowieka. Jak zatem podejść do problemu?
- Zakaz zaproponowany przez panią rzecznik nie jest do końca dobrym pomysłem. Wiadomo przecież, że to, co zakazane kusi najbardziej. Skutki takiego postępowania mogłyby być bardziej tragiczne, gdyby rodzice i ogólnie społeczeństwo traktowali młodzież z większą dozą zaufania. Wydaje mi się, że dziecko dorastające w atmosferze zaufania, miłości i akceptacji nie będzie robiło nic głupiego. Absolutnie nie jestem za tym, aby każde dziecko, które ukończy powiedzmy 13 lat swobodnie uprawiało seks z kolegą/koleżanką. Sama mam młodszą o 10 lat siostrę i wizja taka byłaby przerażająca. Uważam natomiast, że jeśli z dzieckiem się rozmawia, decyzję o podjęciu inicjacji seksualnej podejmie z rozwagą. Może i jest to wizja nieco utopijna, ale bierze pod uwagę wolność jednostki i jej prawa o samostanowieniu. - wypowiada się dal redakcji MM Anna Birecka, studentka socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim.
Gazeta Wyborcza donosi co prawda, że rzeczniczka Ewy Sowińskiej tłumaczy jej wypowiedź jedynie chęcią walki z pornografią, a nie całkowitym zakazem kontaktów seksualnych. Jednakże trudno utożsamiać pornografię z kontaktami seksualnymi. Warto sobie zadać pytanie, co konkretnie obejmowałby ten zapis, nawet jeśli dotyczyłby on jedynie zakazu pornografii... Niestety, nie zostało to doprecyzowane.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
