- Około godziny czwartej po południu dostaliśmy zgłoszenie, że po klatkach schodowych chodzą od drzwi do drzwi jakieś osoby i dzwonią, jakby się paliło - opowiada Sławomir Chełchowski, rzecznik prasowy wrocławskiej Straży Miejskiej.
Wysłany na miejsce patrol szybko odnalazł trójkę rumuńskich Romów: mężczyznę i dwie kobiety. Są to mieszkańcy obozowiska w pobliżu ulicy Irysowej (boczna ulicy Żmigrodzkiej).
- Wyjaśniali, że chcieli tylko zapytać lokatorów ulicy Benedyktyńskiej, czy nie daliby im jakiegoś drobnego datku pieniężnego - relacjonuje Sławomir Chełchowski. Strażnicy, po wylegitymowaniu intruzów, spisali z ich paszportów dane. Potem pouczyli, że w ten sposób nie można zakłócać spokoju mieszkańców. I pozwolili Romom odejść.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?