Rozwiązanie nastąpiło w Święta Bożego Narodzenia, więc malucha nazwano Nino, czyli dzieciątko albo chłopiec. Samczyk miał drobne problemy ze wstaniem, więc pracownicy pomogli mu złapać równowagę. Przy okazji zdezynfekowano pępowinę i zmierzono go. Zaraz po urodzeniu mierzył 183 cm. Nino dostał też siarę z butelki, czyli pierwsze mleko dla noworodka. Po godzinie Nala sama się nim zajęła. Całe stado ciepło przyjęło nowego lokatora, a ojciec Rafiki, który oddzielony jest od stada, z zaciekawieniem przygląda się młodemu z sąsiedniego boksu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?