DOLNOŚLĄSKI PRZEWODNIK ROWERZYSTY
- Jechałam swoim rowerem, po ścieżce rowerowej w stronę Sępolna - opowiada Anna Mus (oskarżona o spowodowanie wypadku). - W pewnym momencie ścieżka skręca i trzeba wjechać za drzewo. Z naprzeciwka jechała druga rowerzystka. Zobaczyłyśmy się w ostatniej chwili. Nie mogłyśmy uniknąć zderzenia.
W jego wyniku jedna z kobiet złamała palec, druga krwawiła z nosa. Nie miały do siebie pretensji o wypadek. Kiedy próbowały wezwać pomoc (10 minut dzwoniły na telefon alarmowy) obok nich zatrzymał się przejeżdżający ul. Mickiewicza patrol policji. Funkcjonariusze wezwali pogotowie.
Kobiety cały czas chciały załatwić sprawę polubownie. Niestety policja spisała protokół, a zdarzeniem zajęła się prokuratora. Sprawę warunkowo umorzył sąd rejonowy - jednocześnie nakazał Annie Mus zapłacenie 100 zł tytułem kosztów sądowych. Rowerzystce wyznaczono także rok próby: jeśli przez ten czas spowoduje wypadek rowerowy, sprawa wróci na wokandę.
Skąd wniosek, że to Anna Mus była winną wypadku? Tak ustalił biegły sądowy - kobieta miała jechać po ścieżce rowerowej z "nieodpowiednią prędkością". Jaka prędkość jest odpowiednia, tego nie sprecyzował ani biegły, ani sędzia.
Zobacz także: Kontrapas na Ruskiej wyasfaltowany
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?