Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Przy Brücknera motocykli strzeże Termit

Aleksandra Cieśla
Maciej Maciejewski to współwłaściciel "Hary Motors", który dokładnie sprawdza każdy motor.  Ten sympatyczny psiak, to Termit. A dlaczego "hary"? Bo to takie pieszczotliwe określenie harleya
Maciej Maciejewski to współwłaściciel "Hary Motors", który dokładnie sprawdza każdy motor. Ten sympatyczny psiak, to Termit. A dlaczego "hary"? Bo to takie pieszczotliwe określenie harleya fot. A. Cieśla
Organizują wspólne rajdy na jednośladach po całej Europie, popularyzują konkretny styl bycia. "Hary Motors", który od niedawna istnieje przy ul. Brücknera, to coś więcej niż zwykły garaż - pisze Aleksandra Cieśla.

Mówią, że są po to, by jednoczyć ludzi, których łączy jedna pasja. Motocykle. Maciej, Piotr, Ania, Balcer, Stefan to team, który tworzy niepowtarzalny klimat w "Hary Motors".

To nietypowe miejsce - garaż, między stacją benzynową a salonem samochodowym, przez którego teren trzeba przejechać, by dotrzeć do ich siedziby przy ulicy Brücknera 53. Dlaczego to miejsce jest nietypowe? Bo "Hary Motors" to nie tylko serwis motocyklowy czy sklep z akcesoriami, to coś więcej. Ci, którzy raz przejdą przez drzwi, na których powitanie - dzień dobry jest w dwunastu innych językach, zapewne wrócą tu ponownie. Po co? Chociażby pogadać.

Zobacz: Władcy przestworzy z wrocławskiego zoo (ZDJĘCIA)

- Przede wszystkim chcieliśmy stworzyć miejsce, które przyjazne będzie dla wszystkich motocyklistów - mówi Maciej Maciejewski, współwłaściciel "Hary Motors".
"Hary" (skrót od Harleya) działa na powierzchni 260 mkw., a w zasadzie prawie 300, bo tyle wyjdzie, gdy podliczy się antresolę z kameralnym kącikiem oraz niewielkim pokoikiem będącym niekiedy mieszkaniem tutaj urzędujących.

Na dole jest sklep z odzieżą (kurtki, kaski, spodnie, rękawice, ochraniacze) i innymi akcesoriami niezbędnymi, by motocyklista wyruszył w podróż. Pomiędzy wieszakami jest miejsce na galerię zdjęć oraz różnego typu motocykle. Są i stoliki, przy których dla ochłody można wypić zimny napój, a niewyspany dostanie kawę, jest kominek, w którym zimową porą ogień podkreśli i ociepli surowy charakter. Są rzutki, będą piłkarzyki - istny relaks. W tej części powstanie jeszcze bar oraz kącik dla pasjonatów starych aut - drugiego konika części załogi.

W serwisie - królestwie mechaników - wymieniane są elementy maszyn, czyli opony, oleje, klocki i płyny hamulcowe, lakieruje się (także artystycznie) jednoślady. Mechanicy prowadzą nocne i wieczorne serwisy, zajmują się renowacją motocykli, a także ich budowaniem na zamówienie. Tutaj żadna śrubka nie jest tajemnicą dla mechanika.

Nie ograniczają się jednak do typowych dla serwisu usług, bo oprócz tego fachowo doradzają w zakresie kupna motocyklu, a wszystkim paniom oferują "Kobiety, klucze w dłoń", czyli samodzielny przegląd swojej maszyny pod okiem mechanika. Prowadzona też jest sprzedaż akcesoriów do wszystkich motocykli, części eksploatacyjnych, a także komis części. Współpracują też z firmami zajmującymi się finansowaniem zakupów motocykli, załatwiają ubezpieczenia, w ofercie mają także używane jednoślady, a dla zainteresowanych je importują.

Właścicielami "Hary Motors" są Piotr Pobrotyn, który przygodę z jednośladem zaczynał od Simsona S51, a teraz chce udowodnić, że krawaciarz także może być motocyklistą, oraz Maciej Maciejewski. Ten drugi całe swoje życie podporządkował pasji, którą odkrył już gdy miał 13 lat. Naprawiając wueskę znalezioną w stodole doszedł do wniosku, że to wielka frajda tchnąć w maszynę nowe życie. Jedyna kobieta w tym gronie to Ania Zaborska, która motocykle pokochała dosłownie od pierwszej jazdy. Jest kierownikiem działu odzieży. Chcesz kupić "żółwia", czyli specjalistyczny ochraniacz na plecy? Kieruj się do niej, bo Ania dba o bezpieczną jazdę i doradzi, jaki sprzęt najlepiej wybrać.

Zobacz: Władcy przestworzy z wrocławskiego zoo (ZDJĘCIA)

Za "kręcenie śrubek", czyli serwis, odpowiada Balcer - pasjonat marki Harley. Stefan Gajda, czyli Steffek, prowadzi klub. On też czuwa nad stroną internetową poświęconą m.in podróżowaniu oraz bezpieczeństwu motocyklistów (dziennikimotocyklowe.com). Steffek prowadzi także kampanie mające na celu zatarcie granic między kierowcami jednośladów a samochodów.

"Hary Motors" to coś więcej niż serwis. Bo jak opisać klimat miejsca, w którym głodny przyjedzie ze swoim mięsem i rzuci je na grilla, a stały bywalec sam zrobi sobie kawę? Motocykliści spotykają się tutaj, by wymienić doświadczenia, polecić sobie fajne miejsca czy nawet pochwalić maszyną.

"Hary Motors" czynne jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 21. Chociaż jak mówi Ania, nie pamięta, aby kiedykolwiek wyszli stąd o tej porze.
- Zawsze ktoś przyjedzie - dodaje. Motocykl nie wybiera momentu, kiedy coś się w nim zepsuje.

"Hary Motors" otwarte jest także w soboty w godzinach od 10 do 14. Ten dzień jest zawsze inny od pozostałych. Zawsze ktoś przyjedzie na grilla albo po prostu, by dołączyć do wspólnego wyjazdu za miasto.

Przy wejściu uwaga na Termita. To sympatyczny bokser Ani, któremu jak raz rzuci się piłkę, to nie można się od niego uwolnić. On też lubi motory i wszystkich przychodzących wita głośnym szczekaniem.

Zobacz też:
Strażacy uratowali jelonka - wyłowili go z Odry (ZDJĘCIA)
Ścigają się motocyklami po Kocich Górach (ZDJĘCIA)

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto