Bartłomiej Janaczyk est właścicielem psa, a także pracownikiem laboratorium weterynaryjnego. Kilka dni temu odkrył, że z jego ulicy zniknął pomarańczowy pojemnik na psie odchody.
- Myślałem, że może ktoś go ukradł. Może złomiarze? - dodaje weterynarz.
Miasto ustawiło na skwerkach i przy chodnikach dokładnie 1250 takich pojemników. W innych częściach miasta też trudno je znaleźć. Nie ma ich m.in. przy ul. Długiej, tuż obok Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, który zajmuje się całą akcją.
- Niedawno rozstrzygnęliśmy przetarg na firmę, która za ok. 6 mln zł ustawi je na nowo i będzie je opróżniać przez kolejne trzy lata - uspokaja Ewa Mazur ze ZDiUM. - Mieszkańcy również nas pytają, co się stało z tymi starymi. Były po prostu zniszczone, a wymiana na nowe trochę potrwa - dodaje Mazur.
Wrocławianie są jednak sceptyczni. Uważają, że tony nieczystości po czworonogach walają się po chodnikach i trawnikach. - Wystarczy, że się zrobi zimniej. Ludziom nie chce się spacerować, stają pod bramą i czekają, aż pies się załatwi. A potem "to" leży - denerwuje się Janina Matysiak z Muchoboru Małego.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?