Wielka tajemnica Sixto Rodrigueza

Dwóch fanów tajemniczego muzyka postanowiło zabrać się do pracy i chociaż kosztowało ich to wiele, dopięli swego. Trzy dekady poszukiwań pozwoliły im poznać prawdę i stworzyć podwaliny do filmu „Sugar Man”, który 21 lutego pojawi się na polskich ekranach kin. Reżyserem tego dokumentu jest Malik Bendjelloul.

Chociaż miał być kolejną gwiazdą, zniknął bez śladu na początku lat 70. Sixto Rodriguez, bo takie jest prawdziwe imię filmowego „Sugar Mana”, po nagraniu swojej pierwszej płyty zapadł się pod ziemię.

Pod koniec lat 60. w jednym z barów w Detroit, dwóch uznanych producentów muzycznych usłyszało nieznanego piosenkarza. Nagrali z nim album, będąc pewnymi, że z miejsca stanie się gwiazdą. Niestety, płyta okazała się klapą. W Stanach Zjednoczonych sprzedano tylko... 6 egzemplarzy. Gdy muzyk zniknął, pojawiło się wiele plotek na temat jego domniemanego samobójstwa podczas jednego z koncertów. I kiedy już wydawało się, że to koniec historii Sixto, ona tak naprawdę dopiero się zaczęła.

Kilka lat później pirackie kopie jego płyty trafiły do podzielonej apartheidem Południowej Afryki. To właśnie tam znalazły swoje miejsce – ich sprzedaż pobiła na głowę rekordy ustanowione przez albumy Rolling Stonesów czy Elvisa Presleya. Niestety, sam muzyk miał się o tym nigdy nie dowiedzieć...

Śledztwo wspomnianych już dwóch południowoafrykańskich fanów zaprowadziło ich do prawdy bardziej niezwykłej, niż wszystkie mity krążące wokół artysty znanego jako Rodriguez.

Premiera filmu „Sugar Man” odbędzie się w Multikinie w Pasażu Grunwaldzkim (pl. Grunwaldzki 22, tel. 71-733-44-10) 21 lutego (czwartek) o godzinie 20.
Bilety w cenie 20 zł do kupienia w kasach kina oraz online na www.muliktino.pl.
Bilety na Facebook Multikino w cenie 15 zł. Przychodząc do kina z trzema opakowaniami po batonikach Kinder Bueno można kupić bilet za jedyne 10 zł.

W dzisiejszym wydaniu „Gazety Wrocławskiej” możecie wygrać bilety na to wydarzenie i obejrzeć film za darmo!