Zakażenie wykryto u dziecka i nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 1 oraz u dziecka w Przedszkolu nr 2. Mimo to obie placówki nie zostały zamknięte. Izolowano tylko jedną klasę i jedną grupę w przedszkolu. Dlaczego? - Nie było takiej potrzeby – uważa dyrektor trzebnickiego sanepidu Czesław Janusiak.
Zakażenie zaczęło się w rodzinie, w której jest dwójka dzieci. Jedno chodzi do szkoły, a drugie - do przedszkola. Po ujawnieniu zakażenia rodziców zbadano dzieci i okazało się, że też mają koronawirusa. We wtorek do pracy zdalnej odesłano jedną klasę i jedną grupę. Pozostałe grupy i klasy z obu placówek pracowała normalnie.
Dyrektor Janusiak tłumaczy, że w obu przypadkach dzieci nie kontaktowały się z rówieśnikami z innych grup i klas. Bo tak - jego zdaniem - zorganizowana jest dziś praca szkół i przedszkoli. Wszystkie dzieci, które miały kontakt z zakażonymi przebadano i wszystkie wyniki wyszły ujemne. Koronawirusa stwierdzono tylko u jednej nauczycielki. U wszystkich osób zakażenie przebiega na tyle lekko, że nie jest potrzebne umieszczenie kogokolwiek w szpitalu.
W poniedziałek obie placówki zaczynają normalne zajęcia - dzieci wracają z pracy zdalnej.
- Zobacz, jak mogło wyglądać przejście podziemne na Świdnickiej we Wrocławiu (FOTO)
- Pamiętacie, co jedliście i piliście w czasach PRL?
- Buli, Młynek, Głuchy... Tych gwałcicieli szuka policja w całym kraju (DUŻO ZDJĘĆ)
- Oto najpiękniejsze wrocławianki na Instagramie. Zobacz zdjęcia!
- Lubicie chodzić do lasu na grzyby? Zobaczcie memy o grzybach i grzybiarzach! (MEMY)
- "Łapy przy sobie". Plakaciary walczą z przemocą wobec kobiet. Zobaczcie hasła
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?