Przez lasy do kurortu. Trasa XI: Oborniki Śląskie

Las pachnący żywicą, oczko wodne wśród drzew i dawny kurort wypoczynkowy. To wszystko czeka nas po drodze. Dorzućmy do tego jeszcze odwiedziny na lotnisku aeroklubu i podjazdy leśnymi piaszczystymi drogami, jakie znamy znad Bałtyku – ot i będzie cała wycieczka do Obornik Śląskich. Czy w tym oczku można się kąpać, co po drodze zjeść i czy koła rowerów utkną w leśnym piachu – przekonajmy się.

Trasa

Wrocławski Rynek – most Uniwersytecki – Trzebnicka – Kamieńskiego – Krzyżanowice – Psary – Szymanów – droga polna (żółty szlak) – Szewce – Ozorowice – drogi leśne – Wilczyn Leśny – Wilczyn – Oborniki Śląskie.
TRASA: z podjazdami w lesie, po deszczu błotnista, bo drogi prawie wyłącznie leśne i polne.
TRUDNOŚĆ: 3/5.
DŁUGOŚĆ: 41 km.
DROGI: Niewielkie natężenie ruchu, drogi polne i leśne, tylko na początku i pod koniec asfalt
ROWER: trekkingowy/górski .

Warto zobaczyć i skorzystać
10 km trasy – Krzyżanowice – i pole golfowe (może wziąć próbną lekcję i za niewielkie pieniądze pomachać kijem, a może naprzeciwko w stadninie pojeździć konno).
16 km – Szymanów – z drewnianej ambony widokowej (docieramy szlakiem żółtym) obserwujemy lotnisko, szybowce i antki, można też wpaść na lotnisko i z bliska się przyjrzeć. Dzieciaki z radości oszaleją!
26 km – lasy – przez 8 kilometrów klimaty jak znad Bałtyku, drobniutki leśny piach, zapach żywicy, grzyby (!) i piaszczyste drogi – spore podjazdy i zjazdy leśnymi duktami.
37 km – Wilczyn Leśny – oczko leśne, ośrodki wypoczynkowe (spore tłumy), płatna strzeżona plaża (5 zł) i bar (niezłe frytki i surówki).
41 km – Oborniki Śląskie – kiedyś znana w całych Niemczech Friedrichshohe – kurort leczniczy dla cierpiących na melancholię (!), plus architektoniczne poniemieckie perełki w mieście położonym na wzniesieniach.
43 km – dworzec PKP – pociągiem do Wrocławia w niecałe pół godziny.