Msza w katedrze św. Jana Chrzciciela rozpoczęła się o godzinie 9. Po jej zakończeniu spod kościoła wyruszyła procesja prowadzona przez metropolitę wrocławskiego ks. arcybiskupa Mariana Gołębiewskiego. Mimo pochmurnego nieba, obyło się bez deszczu.
Trasa procesji została nieco zmieniona ze względu na remont placu Bema. Wierni przeszli spod katedry przez pl. Kościelny do kościoła św. Krzyża, ulicami Świętokrzyską, Sienkiewicza i Wyszyńskiego do Kominka, a na końcu powrócili na pl. Katedralny. Na największej procesji w mieście nie zabrakło przedstawicieli cechu rzemieślników, wrocławskich strażaków, ministrantów, przedstawicieli kół różańcowych, policyjnej orkiestry i dzieci sypiących kwiaty.
- Obawiałyśmy się z wnuczką deszczu, ale na szczęście nie zmokłyśmy - cieszy się Halina Sereńczuk.
Kamil Głowiński przyznał, że przyszedł pomodlić się w intencji powodzian.
- Mam nadzieję, że nie będziemy mieli kolejnego nieszczęścia - dodaje.
W Polsce Święto Najświętszego Ciała Chrystusa obchodzone jest w czwartek po Uroczystości Trójcy Świętej, zawsze 60 dni po Wielkanocy. W kraju nad Wisłą obchody rozpowszechnił biskup Nankier w 1320 roku na terenie diecezji krakowskiej, jednak dopiero w 1420 roku na synodzie gnieźnieńskim uznano uroczystość za powszechną.
- Dla katolików uroczystość Bożego Ciała ma charakter radosny i dziękczynny, stąd właśnie procesje i bogata oprawa liturgiczna - tłumaczy franciszkanin, ojciec Jakub. - Pochód zatrzymuje się przy czterech ołtarzach, gdzie czytane są fragmenty czterech Ewangelii.
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?