Chociaż w niedzielne popołudnie 11 października pogoda nie sprzyjała spacerom, na dyniowy festiwal przyszło wielu amatorów pomarańczowych piękności. Pod lasem parasoli ciężko było przechodzić wąskimi alejkami, ale i to nie zniechęcało przybyłych do ogrodu ludzi.
Zadziwiające kształty
Trzeba przyznać, że organizatorzy dołożyli starań, aby każda dynia zaprezentowała się w całej okazałości. Z tych zazwyczaj niedocenianych warzyw powstały śliczne, często bardzo skomplikowane rzeźby. W tym dniu pracownicy ogrodu nie ganili za chodzenie po trawnikach i każdy z odwiedzających mógł zrobić sobie zdjęcie z wybranym dyniowym zwierzątkiem lub stworem.
Miś z dyni też lubi miodek
Przygotowano wiele atrakcji dla najmłodszych uczestników festiwalu. Był konkurs na figurkę zrobioną z dyni, wywołujące uśmiech lub przerażenie dyniostrachy, występy młodych twórców oraz dużo "pomarańczowego przysmaku".
Festiwal Dyni był także okazją do rozstrzygnięcia konkursu na największą dynię w Polsce oraz na najbardziej dziwaczne okazy. Zwyciężczyni osiągnęła niebagatelną wagę 493 kg. Wypadało jedynie pogratulować zgrabności tej rekordzistce.
W dyniowej karocy znalazł się także dyniowy Kopciuszek
Ogromne uznanie należy się także dla twórców dynioludków, którzy przy projektowaniu swoich rzeźb wykazali się nie tylko umiejętnościami, ale i ogromnym poczuciem humoru.
Każdy miłośnik dyń za niewielką (lub całkiem sporą) opłatą mógł zabrać do domu wybrany ozdobny okaz i cieszyć się jego widokiem także po zakończeniu festiwalu.
Czytaj również:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?