Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oko w oko z lamą we Wrocławiu (FILM)

Weronika Skupin, JEW
Wrocław od wielu lat reklamuje się jako miasto spotkań. Jak się okazuje także spotkań nietypowych - w naszym mieście bez problemu można spotkać hasającą na wolności lamę. Przekonał się o tym jeden z internautów, którego spotkanie z lamą zdobywa grono coraz liczniejszych fanów na serwisie YouTube.

Podczas porannego biegania we wrocławskim Lesie Wojnowskim na drodze spotkałem lamę. Nie wiem czy chciała się bawić, czy atakować mojego psa (wyraźnie była nim zainteresowana) - pisze Internauta. Na filmie widać, jak lama przebiega tuż obok mężczyzny.

ZOBACZ FILM ZE SPOTKANIA Z LAMĄ!

Okazuje się, że zwierze wcale nie uciekło z ogrodu zoologicznego, a należy do Uniwersytetu Przyrodniczego i mieszka w Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym Swojec (ulica Wschodnia 68, boczna Wilczyckiej we Wrocławiu). Co tam robi? Opiekuje się owcami, zachowuje się niemal jak pies pasterski. Lama ma na imię Peryskop.

Jak mówi Marta Iwaszkiewicz z Uniwersytetu Przyrodniczego, opiekunka Peryskopa, Las Wojanowski to teren uczelni, więc lama chodzi tam sobie na spacery. Zawsze wraca. – To nasza lama uczelniana, która głównie pilnuje owiec, ale zainteresowała się też ostatnio sarnami.

Od zeszłego roku Peryskopowi zdarza się zajść nawet na pobliskie osiedle. – Teraz się tam już raczej nie zapuszcza, zresztą jest taki "odważny", że ucieka jak się podejdzie do niego na 10 metrów. Zdarzały się w ubiegłym roku skargi, niektórzy próbowali nam wmówić, że lama jest niebezpieczna i wyłudzić od nas różne rzeczy, ale nie przejmujemy się takimi oskarżeniami, bo Peryskop nigdy nikomu nic nie zrobił – wyjaśnia.

Peryskop ma już swoją samiczkę, którą się interesuje i spędza z nią dużo czasu. Na razie jego towarzyszka jest jeszcze w zamknięciu, ale niedługo na Swojczycach będzie można dwie lamy.

Mieszkańcy przyzwyczaili się do nich. – Niektórzy przychodzą z psami, a Peryskop bawi się z nimi jakby sam był psem – opowiada Iwaszkiewicz. – W niektórych Peryskop wzbudza strach, ale nie ma obaw, że kogoś skrzywdzi. Nawet nie pluje, choć raz opluł psa – śmieje się opiekunka lamy.

Dodaje, że pola i rozległe tereny po których biega Peryskop należą do uczelni, więc nie ma powodu wyganiać stamtąd lamy. – Ludzie na te tereny wchodzą bez pytania i bezprawnie, więc jak ktoś spotka lamę, nie ma powodu się dziwić – mówi.

Tym, którzy chcą się zaprzyjaźnić z Peryskopem nie polecamy dokarmiania. Nie je nawet z ręki od swojej opiekunki. – Peryskop wygania sarny z naszych pól rzepaku, ale zdarza mu się podjadać te kiełkujące zboża, co zupełnie wystarcza mu za posiłek – opowiada Marta Iwaszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto