WROCŁAW Aleksander Kul wciąż nie podpisał kontraktu z Ideą Śląskiem. Amerykanin -na pozycję środkowego - który dziś miał pojawić się we Wrocławiu, przyleci kilka dni później i niemal na 100 procent nie zagra w pojedynku z Legią Warszawa.
Białoruski środkowy Aleksander Kul, który od blisko dwóch tygodni trenuje już we Wrocławiu wciąż nie podpisał kontraktu. Tydzień temu zawodnik złożył do PZKosz. podanie z prośbą o wpisanie na listę transferową. Uiścił też opłatę (6 tys. zł) i czeka na decyzję związku. Poprzedni klub zawodnika - w tym wypadku Anwil - miał siedem dni na przedstawienie dokumentów uniemożliwiających podpisanie nowej umowy. Jeśli w tym terminie takie dokumenty nie zostaną przedstawione, gracz automatycznie ma możliwość podpisania nowej umowy. W przypadku transferów w obrębie jednego kraju poprzedni klub zawodnika nie musi wydawać listu czystości (tę rolę pełni lista transferowa), a więc nie ma obaw, że Anwil (ze względu na słynną klauzulę kontraktową) zablokuje grę Kula w Idei Śląsku. Kontrakt z Białorusinem ma być podpisany jeszcze dziś (wczoraj miał go podpisać agent zawodnika Dejan Vidicki).
Tymczasem opóźnia się przylot do Polski drugiego z graczy z USA. Zawodnik, którego przylot zapowiadano na dziś, najprawdopodobniej nie zjawi się we Wrocławiu przed spotkaniem z Legią. Nawet jeśli do tego czasu środkowy, którego nazwisko wciąż utrzymywane jest w tajemnicy, dotrze do Polski to i tak nie zagra w inauguracyjnym meczu z Legią Warszawa.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?