Mistrzostwa świata w siatkówce 2014. Kogo dostrzegliśmy w strefie VIP?
Zacząć wypada od głowy miasta, prezydenta Rafała Dutkiewicza, który długo kazał na siebie czekać w Hali Ludowej. Pojawił się dopiero na niedzielnym spotkaniu z Argentyną, a więc na pożegnaniu biało-czerwonych z Wrocławiem.
Nie widzieliśmy tylko, gdzie prezydent zaparkował, choć przypuszczamy, że na nowiutkim parkingu Budimexu (60 zł na dzień, 6 zł za godzinę). Zwykli kibice też się tam zatrzymywali. A później modlili o szybkie mecze trzysetowe, choć normalnie powinni o pięcio...
Widzieliśmy marszałka województwa Cezarego Przybylskiego, wicemarszałka Radosława Mołonia, a także doradcę Rafała Dutkiewicza do spraw sportu - Zbigniewa Korzeniowskiego. Czyli władza w komplecie. Aha! Choć znacznie niższy od głowy miasta, to jednak mignął nam również poseł Michał Jaros. Nie wszyscy wiedzą, że to m.in. prezes siatkarskiej fundacji "Młoda Gwaria". Szuka pod siatką narybku.
Tyle o władzy. Przejdźmy do ludzi przy kasie. Jesteśmy niemal pewni, że w pomieszczeniu VIP spożywaliśmy gęsinę w bliskim sąsiedztwie właściciela Hasco-Leku, Stanisława Hana (albo jego sobowtóra). Panie stojące obok zwracały uwagę na obuwie producenta leków. Markowe. Bardzo.
Długo nie dał na siebie czekać były szef piłkarskiej Ekstraklasy i honorowy prezes żużlowego WTS-u Andrzej Rusko. Wspierał Polaków już na ich pierwszym wrocławskim meczu z Australią. Przy boku miał tradycyjnie szefową Betardu Sparty Krystynę Kloc, a na policzkach wymalowaną biało-czerwonę flagę. Tak, tak - ludzie z kasą mają też fantazję.
Pięknie prezentował się również znany aktor serialowy i teatralny, współwłaściciel Wrocławskiego Teatru Komedia - Wojciech Dąbrowski. Każdy chciałby tak pięknie posiwieć jak on. Naprawdę! A przy tym nie wyłysieć. Zresztą widać było gołym okiem, że gdy chodzi o ubiór, jest to pedant. I szczególarz.
Nie mogło też zabraknąć, rzecz jasna, sportowców. Znajomemu dziennikarzowi - za wejściówkę na niedzielny mecz z Argentyną - dziękowała za pośrednictwem Facebooka Natalia Czerwonka, nasza wicemistrzyni olimpijska z Soczi w łyżwiarstwie szybkim. Zamieściła też zdjęcie z Hali Ludowej, bo to ostatnio fotki w cenie.
Kto jeszcze? Zjedliśmy jabłecznik w towarzystwie lisowczyków, czyli medalistów mistrzostw świata i mistrzostw Europy w sztafecie 4x400 metrów: Jacka Bociana i Marcina Marciniszyna. Ten ostatni zjadł nawet trzy takie jabłeczniki. Miał prawo, jest już po sezonie.
Był też oblegany przez dziennikarzy trener Raul Lozano, który doprowadził nas w 2006 roku do wicemistrzostwa świata w Japonii, a także mistrzowie świata z Meksyku (1974): Stanisław Gościniak i Włodzimierz Sadalski.
Nawet wszyscy się pomieścili w tej naszej ciasnej, lecz uroczej Hali Ludowej. Na dzisiejsze czasy wielka nie jest, za to historia unosi się w niej niezwykle intensywnie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?