Powód? Chlebosz to żywy przykład na to, że sztangiści mają nie tylko tu (w mięśniach znaczy), ale i tu. Czyli w głowie. Od kilku dni jest jednym z pięciu członków zarządu województwa dolnośląskiego. Prezesury w Śląsku zrzekł się więc po to, by uniknąć jakichkolwiek podejrzeń o sprzyjanie swojej dyscyplinie, czy też sportowi jako takiemu. Choć my akurat nic przeciw temu byśmy nie mieli.
Kto teraz? Naturalnym kandydatem jest były wicemistrz świata i olimpijczyk z Sydney, Mariusz Jędra. Wybory dopiero przed nami, lecz przegłosowanie Jędry jest formalnością. Bo to operatywna postać, umiejąca poszerzać grono przyjaciół sztangi.
- Oczywiście zgodzę się pełnić tę funkcję, jeśli taka będzie wola większości. Na pewno chciałbym pokazać, że skończyła się era działaczy siedzących na krzesłach. Pamiętam takich, którzy siedzieli tylko i klaskali, lecz ja chciałbym stworzyć coś nowego. No i trzeba też powalczyć o halę dla naszej dyscypliny, a także zapasów oraz judo - mówi nam Jędra, żołnierz 2. Batalionu Dowodzenia w stopniu młodszego chorążego. - Dzięki uprzejmości dowódców mogę pomagać trenerowi Mirkowi Chleboszowi, a także działać w Regionalnej Radzie Olimpijskiej - dodaje.
Na zakończeniu sezonu byli też m.in. szef najlepszego klubu w Polsce Janusz Pilch (to nie nasze widzimisię, lecz efekt zdobywanych przez WKS punktów) oraz honorowy prezes sekcji Andrzej Mazur, który dla sztangistów znów przyszykował koperty z "opłatkiem". Odebrali je m.in. Joanna Krumin, Radosław Chlebosz, Kacper Gorzelniak, Marcin Dyka i Artur Kryń.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?