Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Za czym tęsknicie drodzy Czytelnicy? (FELIETON ROBERTA MIGDAŁA)

Robert Migdał
pixabay
To, co w życiu ważne Czas izolacji, kwarantanny, odosobnienia od innych ludzi. Ten czas sprzyja - przynajmniej w moim przypadku – myśleniu o tym, co jest ważne, co jest najważniejsze. Mamy dużo czasu, żeby przewartościować pewne sprawy, ustalić na nowo nasze priorytety lub utwierdzić się w naszych dotychczasowych życiowych postanowieniach.

Dla mnie zawsze najważniejsza i na pierwszym miejscu była rodzina – tak byłem wychowany, tak wychowuję swoje dzieci. Dom, żona, dzieci, rodzice, rodzeństwo. Wszystko zawsze i wszędzie było dostosowywane pod nich, dla nich.

Pewnie dlatego dość dobrze znoszę czas, kiedy pracuję zdalnie z domu, na laptopie postawionym na kuchennym stole, a obok mnie dzieci odrabiają lekcje. Może dlatego przez kolejny tydzień nie przeszkadza mi bycie z żoną i dziećmi przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

I pewnie też z tego samego powodu, że z natury i wychowania jestem rodzinny, serce mnie boli, że z rodzicami mogę się spotkać tylko na odległość (stojąc pod ich blokiem i rozmawiając przez okno, lub zamieniając kilka zdań na korytarzu, gdy przywiozę im zakupy ze sklepu) – bez przytulania, uścisków. A z siostrą, siostrzeńcem, teściami – widuję się tylko przez telefon (wideokonferencje, rozmowy). Taka miłość na odległość może boleć. Mnie boli.
Ale mam nadzieję - tak, jak śpiewał zespół Voo Voo („myślę sobie że, ta zima kiedyś musi minąć, zazieleni się, urośnie kilka drzew”) – że to wszystko szybko się skończy i moje, nasze życie, wróci na stare tory. Że znów będziemy mogli się spotykać, bez rękawiczek, maseczek, bez zachowania dwóch metrów odległości. Że znów normalne będą rodzinne spotkania, czy wspólne wypady z przyjaciółmi na kawę, obiad (oj, tego mi bardzo brakuje, choć staramy się regularnie, w internecie, pić wirtualną kawę – każdy w swoim domu, ze swoją filiżanką kawy, widząc się na ekranie komputera lub komórki – zawsze to coś).

Tęsknię za ludźmi, choć nigdy nie lubiłem tłumów. Tęsknię za zwykłością codzienności: jazdą do pracy (ba, nawet niekiedy łapię się, że tęsknię za korkami, ale mi szybko przechodzi), robieniem zakupów w normalnych warunkach (otwarcie foliowego woreczka w lateksowych rękawiczkach to sztuka, a gdy do tego ciężko ci się oddycha w maseczce na ustach i nosie i nic nie widzisz w zaparowanych okularach – zakupy są udręką).
Tęsknię za wyjściem do kina, do teatru, do opery, na koncert, do muzeum. To było dla mnie coś tak naturalnego, tak zwykłego – że zacząłem tak bardzo to doceniać dopiero wtedy, gdy mi to zabrano.

Tęsknię za życiem bez strachu przed niewidzialnym wrogiem, który może czaić się wszędzie. Za tym, żeby nie myśleć co, jak i gdzie dotykam, żeby to później potraktować płynem odkażającym. Za czasami, kiedy najważniejszą informacją nie było to, czy krzywa zachorowań rośnie, spada, kiedy będzie górka epidemii, ile osób zmarło ostatniej doby, a ile kolejnych zachorowało.

Tęsknię za pójściem na basen, na plac zabaw z dziećmi, na gokardy, do parku trampolin i za modlitwą, bez ograniczeń, w kościele. Za wyjazdem w góry, nad morze. Tęsknię po prostu za normalnością, do której przez całe życie zdążyłem się przyzwyczaić.

A może to, co dzieje się teraz, było nam wszystkim potrzebne? Właśnie, żeby docenić to, co mieliśmy, co mamy. Żeby zatrzymać się w biegu, w pędzie i na chwilę zwolnić. Żeby na nowo odkryć to, co w życiu ważne, a co jest najważniejsze.

A Państwo za czym tęsknicie?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto