Już wkrótce w internecie każdy będzie mógł zweryfikować informacje zawarte w dowodzie rejestracyjnym samochodu z danymi znajdującymi się w Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Nowe przepisy to wynik nowelizacji ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, zmiana ma wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa obrotu pojazdami na rynku wtórnym.
Kierowca będzie mógł porównać dane o marce pojazdu, serii i numerze dowodu rejestracyjnego, dacie jego rejestracji, czy numerze VIN auta. A wszystko po to, żeby sprawdzić, co "przeżył" samochód, zanim zostałeś jego właścicielem i czy nie zostało ci sprzedane kradzione auto.
Czy aby na pewno taki system pozwoli na 100 proc. wykluczyć, że dane auto było kradzione? Zdaniem Pawła Petrykowskiego, rzecznika prasowego wrocławskiej policji, nie jest to do końca pewne.
- Musimy pamiętać o tym, że taki system może nie mieć do końca sprawdzonych informacji. Na przykład auto zostało ukradzione, ale informacja na ten temat nie wpłynęła jeszcze do systemu - wyjaśnia Petrykowski. - Może też się zdarzyć tak, że po kradzieży w aucie zmieniono numery rejestracyjne. Wtedy w Centralnej Ewidencji Pojazdów nie będzie takich informacji, a to że auto było skradzione, pokażą dopiero specjalne ekspertyzy.
Usługa na platformie ePUAP będzie nieodpłatna, ale korzystać z niej będzie można pod jednym warunkiem - kierowca będzie musiał posiadać podpis elektroniczny, który pozwoli zweryfikować jego dane.
Aby wyrobić sobie taki podpis, należy zawrzeć umowę z jedną z firm, ktore świadczą takie usługi, są to: Krajowa Izba Rozliczeniowa, świadcząca usługi podpisu elektronicznego pod marką Szafir, Unizeto (pod marką Certum), Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych (pod marką Sigillum) oraz TP Internet (pod marką Signet). Dodatkowo trzeba kupić specjalny zestaw złożony ze sprzętu i oprogramowania, który kosztuje kilkaset złotych.
 |  |
Zdaniem wrocławian taki system ewidencji to dobry sposób na walkę z nieuczciwymi sprzedawcami.
- Kupowałem używane auto od mojego znajomego, więc nie obawiam się, że było kradzione - mówi Tomek Małecki, wrocławianin.- Gorzej mają, ci którzy decydują się na samochód z niesprawdzonego źródła, w takim przypadku system może okazać się przydatny. Chyba, że w aucie zostały przebite numery, wtedy nic się nie poradzi - dodaje.
Zdaniem Pawła Gmyrka system może pomóc w walce z dealerami samochodowymi, którzy chcą nam wcisnąć auto z drugiego obiegu.
- Sam z chęcią sprawdziłbym, czy nie mam kradzionego auta, ale jakoś nie ciągnie mnie do wyrabiania tego elektronicznego podpisu. Poczekam trochę, może wtedy będzie można prościej to sprawdzić.
| Platforma ePUAP to platforma, za pomocą której jednostki administracji publicznej oraz instytucje publiczne świadczą swoje usługi drogą elektroniczną. |
Czytaj też:
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
