Jarmark Bożonarodzeniowy został otwarty 26 listopada o godz. 10, oficjalnie ruszy o godz. 18. w asyście braci-bliźniaków, maskotek Euro 2012. Stragany tradycyjnie ciągną się od przejścia Świdnickiego w stronę Rynku i na południowej jego pierzei - od Pręgierza do pomnika Fredry.
Podobnie jak w ubiegłym roku na jarmarku znajdziemy około 80. stoisk. Nie zabraknie domku Pod Krasnalem, reniferów i sań św. Mikołaja w okolicy pomnika Fredry. Będzie też Bajkowy Lasek, gdzie prezentowane są sceny z najpopularniejszych bajek, zimowe karuzele oraz 8-metrowy wiatrak z ruchomymi figurkami.
Tradycyjnie kupimy tu grzane wino, ozdoby choinkowe, drewniane naczynia i zabawki czy piernikowe serca. Wzorem lat ubiegłych pojawią się kupcy z Polski, Czech, Niemiec, Austrii, Holandii, Łotwy, Litwy i Węgier.
- W tym roku nowością będą jadalne kasztany, które pierwszy raz pojawią się we Wrocławiu - mówi Mariusz Gurgul z agencji Pianoforte, organizatora jarmarku.
Kto wie, może na jarmarku pojawi się osobiście Hans Kloss, by ocenić, czy wrocławskie kasztany nie są lepsze niż te z Placu Pigalle i czy Zuzanna jada je także zimą - mówią organizatorzy jarmarku.
W okolicy pomnika Fredry stanie też krasnal Prezentuś, podobny do innych wrocławskich skrzatów, choć trochę od nich wyższy, bo około 60-70-centymetrowy. Jak wskazuje jego imię, będzie rozdawał prezenty. Prezentuś będzie mieszkał na wrocławskim Rynku tylko przez miesiąc i zniknie razem z jarmarkiem, by znów pojawić się tam w przyszłym roku.
Kolejną nowością tegorocznego jarmarku będą rybne frykasy z Doliny Baryczy. Karp, król stawów milickich, zawita do Wrocławia w różnych postaciach, m.in. wędzony na zimno i na gorąco.
- Jarmark Bożonarodzeniowy jest bardzo fajny, na pewno wybiorę się na niego kilka razy za znajomymi - mówi Dominika Krzyścin, studentka. - Raczej nie kupię tam żadnych prezentów, ale to dobra okazja, żeby napić się grzanego wina i trochę poczuć świąteczną atmosferę. Wiadomo, że jarmark wygląda najlepiej, kiedy spadnie śnieg - dodaje.
Niektórzy mieszkańcy Wrocławia widzą w jarmarku ostatnią deskę ratunku, żeby kupić świąteczne prezenty.
- W razie problemu z kupnem prezentów można tu przyjść i czegoś poszukać. Wiadomo, że ceny są raczej wysokie, ale jak ktoś jest zdesperowany, to mu nie przeszkadza - mówi Agnieszka Małecka, wrocławianka. - Te jarmarki przyszły do nas chyba z Niemiec, ale to dobrze, bo zimą Rynek byłby pusty, a tak ciągle coś się tu dzieje. No i dla dzieci jest trochę atrakcji - dodaje.
Czytaj również:
- Otwarcie Jarmarku Bożonarodzeniowego 2009 we Wrocławiu
- Św. Mikołaj na jarmarku w Rynku [wideo]
- Bajkowe Boże Narodzenie [foto]
Zmień swoje drogowe miasto | Wybory samorządowe 2010 we Wrocławiu |
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław | Twórz z nami MM Wrocław |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?