MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gumę wyżutą przez Britney Spears kup teraz. Tanio

Anna Gabińska
– Wystawiam na aukcjach figurki do gry, bo licytacje to dobra forma reklamy moich sklepów internetowych – tłumaczy Piotr Zieliński.   FOT. PAWE£ RELIKOWSKI
– Wystawiam na aukcjach figurki do gry, bo licytacje to dobra forma reklamy moich sklepów internetowych – tłumaczy Piotr Zieliński. FOT. PAWE£ RELIKOWSKI
W wirtualnej rzeczywistości próbuje się sprzedać nawet... kolegów i zeszłoroczny śnieg „Prezydent RP w pakiecie z premierem – okazja!”, „Sexy okulary przeciwsłoneczne, nowe jak Paris Hilton z ...

W wirtualnej rzeczywistości próbuje się sprzedać nawet... kolegów i zeszłoroczny śnieg
„Prezydent RP w pakiecie z premierem – okazja!”, „Sexy okulary przeciwsłoneczne,
nowe jak Paris Hilton z Myśliborza w Zachodniopomorskiem. Za jedyne 1,75 zł”.
Ale też „leciutki, używany” laptop z USA za naprawdę rozsądną cenę niecałego tysiąca zł

Na aukcjach internetowych można kupić wszystko. Od drewnianej, porysowanej linijki, wyszczerbionej w kilku miejscach, którą można najwyżej spalić w ognisku na wycieczce szkolnej do całkiem sprawnego porsche albo nawet willi nad jeziorem. W Polsce najbardziej popularne serwisy aukcyjne to: Allegro, Aukcje24, Świstak i eBay. Żeby tam coś wystawić na sprzedaż, trzeba wpłacić od kilkudziesięciu groszy do dwóch zł od rzeczy. Tak jest na przykład na Allegro. Ten portal najchętniej wybierają handlujący w sieci. Artykuł można wystawić na kilka lub kilkanaście dni. Sprzedający starają się zamieścić jak najlepsze zdjęcie swego produktu i opis. Bywa jednak, że wystawiają na sprzedaż rzeczy niecodzienne.
– Pomysłowość naszych użytkowników nie zna granic – przyznaje Bartek Szambelan z portalu Allegro, na którym codziennie „wisi” 2,5 miliona artykułów do sprzedaży. (A przekopuje się przez nie 6,5 miliona użytkowników dziennie). – Mieliśmy już i zeszłoroczny śnieg, i kolega kolegę wystawiał. O ile w aukcję pilota do telewizora pogryzionego przez psa albo zestawu wibratorów nie ingerujemy, to w przypadku próby sprzedaży istoty żywej zaraz stajemy na przeszkodzie.
Tak jak kilka dni temu, gdy w podfolderze Motoryzacja ktoś zamierzał sprzedać prezydenta RP w pakiecie z premierem po okazyjnej – 1250 zł – cenie.
Na eBayu, który podaje, że handluje 100 milionami przedmiotów dziennie, też zdarzają się ciekawostki. – Wystawiony został kiedyś stary samolot MIG, woda do picia po Elvisie Presleyu, guma do żucia użyta przez Britney Spears, gitara od George’a Harrisona z The Beatles – wylicza Dirk Aarts z polskiego eBaya.
Najzabawniejsze okazy kolekcjonują autorzy strony http://aaaby-sprzedac.blogspot.com i opatrują zabawnymi komentarzami.

Świebodzki na Niskich Łąkach
Paweł Kaszewski ma 21 lat, jest studentem geografii na Uniwersytecie Wrocławskim. Zainteresował się aukcjami w ogólniaku. Gdy poszukiwał odtwarzacza mp3. – Chciałem po prostu zobaczyć, co tam można kupić – tłumaczy. – Okazało się, że nie tylko w lepszej cenie niż w sklepie, ale było też tam to, czego nigdzie nie można było znaleźć. Na przykład konsole PlayStation 3 pojawiły się w sprzedaży w internecie, gdy wielu ludzi w Polsce o nich mogło sobie tylko pomarzyć.
Paweł wybrał odtwarzacz za 350 albo 400 zł. Była to pokaźna kwota. – Dziś za taki sprzęt dałbym jakieś 30 zł – śmieje się chłopak.
Oczekiwanie na pierwszy zakup to była wielka nerwówka. – Bardziej się stresowałem od rodziców – opowiada Paweł. – Przecież listonosz w paczce mógł przynieść ziemniaka, a ja musiałem zapłacić mu przed otwarciem. Na pewno kupiłem to od kogoś z daleka, w innym przypadku pewnie bym starał się osobiście odebrać nabyty w internecie artykuł.
Wszystko szczęśliwie się skończyło – sprzedawca okazał się uczciwy. Teraz Paweł wie, jak kupować. Przede wszystkim trzeba przeczytać uważnie opis i przejrzeć komentarze. Mogą być pozytywne, neutralne lub negatywne. Przewaga negatywnych powinna zapalić czerwoną lampkę w głowie kupującego. Ostrożnie warto traktować sprzedawców, którzy krótko działają w sieci. – Kiedyś jeden pan nazbierał pełno pozytywnych komentarzy, handlując naklejkami. A potem wystawił na aukcję podejrzanie tanie telewizory. Trochę nieroztropnych ludzi nabrał – opowiada Paweł.
Gdy zobaczył, że na aukcjach panuje spory ruch, postanowił sprzedać komplet podręczników licealnych. Zależało mu zwłaszcza na pozbyciu się książek do historii. Ku jego zdumieniu znaleźli się na nie chętni. – Siedziałem wtedy przed komputerem jak urzeczony – wspomina. – Cały czas cena podskakiwała. Obserwowanie było bardzo wciągające.
Rozochocony Kaszewski rozejrzał się po domu i wystawił na sprzedaż kilka wazoników z kolekcji ojca, które go zawsze drażniły. Osiągnęły dobrą cenę. Gdy Paweł odkrył, że w pobliskim sklepie komputerowym sprzęt jest tańszy niż gdzie indziej, zaczął go sprzedawać i dzięki temu udało mu się dokupić bajery do gitary elektrycznej. – Dzięki temu mogłem sobie grać kawałki Joe Satrianiego i etiudy Bacha – mówi.
Paweł przyznaje, że największy szał na udział w aukcjach już mu minął. Ale laptopa na pewno kupi w sieci. – Bo tam jest największy wybór i jest dużo taniej – wyjaśnia.

Być supersprzedawcą
Dla Piotra Zielińskiego, studenta architektury wnętrz na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, aukcje internetowe to chleb powszedni. Oprócz nauki robi biznes na produkcji i sprzedaży figurek do strategicznych gier planszowych. Za jedną figurkę poważny klient jest w stanie zapłacić kilkaset złotych. Dobra armia elfów, goblinów czy innych walczących stworów może kosztować dwa tys. zł. Na aukcji przy odrobinie szczęścia można dostać armię za ćwierć tej kwoty.
Handlem w sieci zainteresował się trzy lata temu. Chciał sprzedać efekt do gitary basowej, bo kupił sobie nie taki, jaki chciał. Szybko znalazł nabywcę. Kolega zaprowadził go na pocztę, od której zawsze trzymał się z daleka, i wysłał paczkę. Potem spróbował wystawić karty Star Wars, które trzymał od dzieciństwa w szufladzie i nigdy nie umiał w nie grać. Udało się. Teraz ma status supersprzedawcy.
Do tej pory jeszcze nie dał się nabrać aukcjonariuszom. Choć raz trafił na uczciwą oszustkę. Kiedyś kupował podejrzanie tanie perfumy. Umówił się jednak ze sprzedającą, że jeśli nie spełnią jego oczekiwań, odeśle je, a ona jemu pieniądze. Tak się stało. – Na aukcjach można znaleźć coś rzadkiego naprawdę tanio – przekonuje Zieliński. – Poza tym licytacje są dobrą formą reklamy własnej firmy. •

Kapcie na nocny spacer
* dr hab. Mirosława
Pluta-Olearnik
* kierownik Katedry Handlu i Marketingu w Wyższej Szkole Handlowej
W Polsce przez internet kupują przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni i mieszkający w miastach. Głównie pożyteczne i przydatne rzeczy: książki, płyty, ubrania i sprzęt elektroniczny. Charakterystyczną cechą tej grupy nabywców jest również określone zachowanie w kontaktach z rówieśnikami, w których liczy się poczucie humoru, dobra zabawa, umiejętność oderwania się od przytłaczającej rzeczywistości. Sposobem na dobrą zabawę – czasami kosztem innych – jest m.in. obdarowywanie znajomych przy różnych okazjach superprezentami. Szybko, tanio... i śmiesznie dokonują zakupów np. na aukcjach internetowych. W żadnym tradycyjnym sklepie nie można kupić przecież świecących kapci z reflektorami na czubku, które nam oświetlają drogę.

Sprzedaż niedozwolona
Obsługa portalu, na którym toczy się aukcja internetowa, tropi zakazane artykuły, takie jak:
* ludzie
* zwierzęta
* bilety na loterię
* przedmioty fałszywe i chronione prawem autorskim
* broń i amunicja
* tytoń
* przedmioty z kradzieży
* bilety samolotowe i bilety na pociąg.
Kiedy takie przedmioty zostają znalezione, obsługa portali zapewnia, że od razu są usuwane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dlaczego pszczoły są ważne?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto