Podczas ubiegłorocznego festiwalu w sali filharmonii Giovanni Solima bisował pięć razy. Takie emocje wzbudziła wtedy jego muzyka. W tym roku muzyka inna, kilka nut, rytm i skala na jaką pozwala instrument. Artysta tworzy niepowtarzalną muzykę i wykorzystuje stare mury kościoła jak pudło rezonansowe, więc wszystko brzmi i drży.
Muzyk wciągnął wszystkich w otchłań niezmiernego piękna muzycznego, a słuchacze trwali w tej pierwotnej, niemalże rytualnej plemiennej ekstazie muzycznej. I choć dla osiągnięcia zamierzonych efektów wirtuoz wiolonczeli nie potrzebuje pomocników, to tym razem Gabriele Bellu – skrzypce, Matteo Amadasi – altówka, Andrea Waccher – wiolonczela Marco Amico – gitara, Giovanni Caruso – instrumenty perkusyjne i klawiszowe, Riccardo Scilipoti, Luigi Sollima – flety ubogacili widowisko wspaniale. Wraz z mistrzem wystąpili świetni muzycy i uzupełniali się wyśmienicie.
Zagrali muzykę własną, autorstwa Giovanniego Solimy, były pieśni, aranżacje tradycyjnych ormiańskich utworów i tytułowe Spasimo. Były też bisy, co spotkało się z uśmiechami i aprobatą artystów.
Kliknij, aby zobaczyć więcej zdjęć
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?