Gala PPA z przygodami

Wczoraj odbyły się dwie Gale - jedna o 16.30, druga zaś o 20.30. I to właśnie podczas tej wieczornej miała miejsce awaria. Gala pt. "Gra szklanych paciorków" składała się z trzech części. Światła zabrakło przed ostatnią z nich.

Na szczęście, półgodzinną nieprzewidzianą przerwę wynagrodzili publiczności artyści. Trzecia część gali wydawała się bowiem najlepsza spośród wszystkich trzech pod względem scenicznym. Szczególnie docenieni zostali przez widzów L.U.C. oraz Janusz Radek.

- Awaria dotknęła część miasta, nie tylko teatr. Na szczęście, udało się zrealizować całość gali. Ważne jest też to, że wszystkie wykonywane piosenki były premierowe. Dziś mogę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy - mówi Michał Juzoń, główny producent PPA.

Tegoroczna gala, podobnie jak ta sprzed sześciu lat ("Mandarynki i pomarańcze), mogłaby budzić kontrowersje. Tym razem postawiono jednak nie na bezkompromisowość języka, ale ukazanie nagości podczas wykonania kilku z piosenek. Wszystko jednak miało swój umiar i doskonale wpasowywało się w oryginalną konwencję całego spektaklu, za co należy pochwalić reżysera, Wojciecha Kościelniaka. A konwencja opierała się przede wszystkim na interpretacji fragmentów różnych znaczących w literaturze powieści, takich jak "Pachnidło", "Proces" czy "Lolita".

Dobrym pomysłem było przedstawienie występujących artystów w strojach, które przypominały mnichów buddyjskich.

Przypomnijmy podczas 30. Przeglądu Piosenki Aktorskiej wystąpiły takie gwiazdy, jak: Camille o'Sullivan, Mauro Gioia, a z polskich m.in. Krystyna Janda, Maria Peszek czy Edyta Geppert.

Tegoroczna edycja PPA pozostanie z pewnością udana również dla Justyny Wasilewskiej, która zajęła pierwsze miejsce w Konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki. W nagrodę otrzymała Złotego Tukana oraz samochód osobowy.

A już wkrótce na naszym portalu wywiad z Katarzyną Groniec, jedną z czołowych artystek tegorocznego festiwalu!

Photo Day 3.0: Serwis specjalny