W kwietniu wysiedlono zamieszkujące staw przy pergoli ropuchy, które upodobały sobie niecki w brzegach zbiornika wodnego. Płazy są pod ochroną, przez co budowa nie mogła się rozpocząć do czasu ich przeprowadzki. Co prawda nie posłuchamy już śpiewu godowego tych uroczych stworzeń, ale ma go zastąpić z nawiązką nowa fontanna, która powstaje kosztem dwudziestu milionów złotych.
Strumień wody z głównego gejzera ma się wznosić na 40 metrów, wspomagać go mają trzy mniejsze. Do tego ekran wodny, projektory i lasery, a wszystko to w akompaniamencie muzyki. Zapowiada się rewelacyjnie, podobne obiekty na świecie można znaleźć w Las Vegas lub trochę bliżej nas - w Barcelonie i Pradze. W obu tych miejscach spektakle wodno-muzyczne przyciągają tłumy i stanowią nie lada atrakcję turystyczną. Czy na podobną możemy liczyć we Wrocławiu?
Kontrowersje wzbudza kwota, którą władze miasta chcą wydać na fontannę. Za te pieniądze można już przeprowadzić inną inwestycję, na pewno lepiej działająca na notowania włodarzy. Remont drogi, nowe przedszkole czy zakup nowych autobusów na pewno bardziej ucieszą niektórych mieszkańców miasta, zwłaszcza tych, którzy może nawet nie mają zamiaru nowej atrakcji zobaczyć. Ciężko nie przyznać im racji, choć wiele osób tak samo narzekało na budowę fontanny we wrocławskim rynku. Dzisiaj jest już głęboko zakorzeniona w świadomości mieszkańców i chyba nikomu nie przyszłoby do głowy się jej pozbywać. Oby tak samo było z nową inwestycją, która ma szansę stać się nie tylko lokalną atrakcją.
W zimie staw ma zamienić się w lodowisko.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?