Droższe marzenia - Biją nas po kieszeni w najpopularniejszej grze losowej

Dwa złote płacimy od piątku za jeden zakład w Dużym Lotku. Totalizator kusi większymi wygranymi, jednak gracze narzekają na skalę podwyżek.

Wzrost ceny jest zaskakujący, bo dotychczas płaciliśmy za jeden zakład 1,25 złotego. – Taka podwyżka jest dla mnie bardzo duża – mówi Franciszek Brunicki, wrocławianin, który w Dużego Lotka gra od wielu lat. – Teraz z pewnością będę zawierał mniej zakładów.
Przedstawiciele Totalizatora Sportowego są przekonani, że zainteresowanie graczy nie spadnie. Skusić ma ich bowiem perspektywa zdecydowanie wyższych wygranych.
Za „trójkę” płacono 10 złotych, a teraz gracz dostanie o sześć złotych więcej. Inne wygrane także mają wzrosnąć średnio o 60 procent. Wyższe będą też kumulacje, a to właśnie one głównie przyciągają klientów do kolektur.
Gdy nie ma kumulacji, Polacy zawierają średnio 1,2 miliona zakładów. Gdy potencjalna wygrana rośnie, zakładów jest nawet i 14 milionów. Firma liczy, że będzie ich teraz jeszcze więcej.
Takie rozumowanie nie przekonuje Franciszka Brunickiego.
– Co z tego, że nagroda będzie wyższa? Przecież nawet „trójkę” jest bardzo ciężko trafić. Niewiele osób będzie stać na regularne granie za kupony po dwa złote – upiera się Franciszek Brunicki.
Podobnego zdania są osoby prowadzące kolektury totolotka.
– Taka cena może odstraszyć graczy – przyznaje właściciel jednego z wrocławskich punktów.
Magdalena Wojciechowska, rzeczniczka Totalizatora Sportowego, tłumaczy, że stawka w Dużym Lotku nie zmieniała się od sześciu lat. W tym czasie atrakcyjność wygranych zmniejszyła się.
I prorokuje, że po podwyżce ceny zakładu możemy spodziewać się pobicia rekordu wygranej w Dużym Lotku. Teraz jest to ponad 20 milionów złotych, które po skreśleniu „szóstki” zgarnął gracz w Warszawie. •