- Na Dolnym Śląsku roztopy, których każdy się obawia, mogą nastąpić w trzeciej dekadzie lutego. Wtedy w ciągu dnia i nocy przewidujemy plusowe temperatury - mówi Alina Słomska z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. - Wcześniej w nocy termometry będą pokazywały ujemne temperatury, co spowolni roztapianie się śniegu - dodaje.
Na nadwyżki wody czekają dolnośląskie zbiorniki retencyjne. W pogotowiu jest też Borsuk - lodołamacz. Dwa dodatkowe, w razie potrzeby, będzie można sprowadzić ze Szczecina.
Na ewentualną powódź przygotowują się też dolnośląskie służby. Straż pożarna już rozpoczęła tzw. działania rozpoznawcze w terenie. Wspierać ją będzie policja oraz wojsko.
- W pogotowiu mamy ponad 500 żołnierzy, patrole saperskie, transportery pływające oraz śmigłowce. Trzeba jednak pamiętać, że w zimie działa się całkiem inaczej niż latem. Są pewne ograniczenia wynikające z pogody - mówi Jerzy Panas z wojewódzkiego sztabu wojskowego - Jednak w razie potrzeby będziemy mogli też przysłać żołnierzy z innych województw - dodaje.
Uspokaja także Stanisław Kosiarczyk z Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu.
- Monitorujemy wały przy rzekach. Na razie żadnego zagrożenia nie ma. W razie czego mamy przygotowane trzy tysiące worków i tony piasku - twierdzi Kosiarczyk.
Czytaj też:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?