Czerwono w Warszawie

Śląsk Wrocław jechał do Warszawy z przekonaniem, że na wyjeździe również można wygrywać. Do tej pory trzy punkty Wrocławianie zdobywali głównie w swojej "Twierdzy", ale zeszłotygodniowe zwycięstwo z Wisłą, rozbudziło nadzieje kibiców.

Niestety już od początku meczu narysowała się wyraźna przewaga "Czarnych Koszul" i choć Śląsk nastawił się na grę z kontry, to w pierwszych minutach niewiele z tego wychodziło. Kluczowa mogła być 42 minuta, kiedy to Kulpaka wyciął Sebastiana Dudka. Brutalny faul skończył się czerwoną kartką dla obrońcy gospodarzy.

Od tego momentu podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przejęli inicjatywę, ale głupie zachowanie Janusza Gancarczyka zaowocowało kartką, już drugą, dla piłkarza Śląska. Wejście nakładką odebrało Śląskowi przewagę jednego zawodnik, a Polonii dodało sił.

Na efekty trzeba było czekać, aż do 87 minuty, kiedy to fatalny w skutkach błąd popełnił Wojtek Kaczmarek. Bramkarz Śląska pozwolił, aby piłka przelobowała go na 18 metrze. Takich sytuacji Kosmalski nie zwykł marnować i spokojnie umieścił piłkę w pustej bramce.

Szkoda straconego punktu, bo Wrocławianie spadli tym samym na czwarte miejsce w ligowej tabeli i z przewagi wypracowanej z takim trudem w pojedynkach z Wisła, Piastem, czy Arką nie zostało już nic. Niestety po raz kolejny okazuje się, jak ważnym człowiekiem w zespole jest bramkarz. Kaczmarek i Olszewski nie mogą zapewnić tej pewności, jaką drużyna miała w poprzedniej rundzie.

Zdjęcia z meczu oraz relację znajdziecie również na MM Warszawa!