MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Będę trafiał - Rozmowa z Andresem Rodriguezem, rozgrywającym BOT Turowa

Michał Lizak
fot. Paweł Relikowski
fot. Paweł Relikowski
• Po zwycięstwie z Polpakiem i przede wszystkim Pana dobrym występie ze sporą ilością trójek musi się Pan czuć o wiele pewniej... – Na pewno dobrze jest wygrywać – inna jest wówczas atmosfera w ...

• Po zwycięstwie z Polpakiem i przede wszystkim Pana dobrym występie ze sporą ilością trójek musi się Pan czuć o wiele pewniej...
– Na pewno dobrze jest wygrywać – inna jest wówczas atmosfera w zespole, wszyscy są zadowoleni, przyjemniej się trenuje. Jadąc do Polpaku wiedzieliśmy, że to będzie trudny rywal. Byliśmy gotowi na twardą walkę i to przyniosło zwycięstwo.

• Czuł Pan już presję kibiców i dziennikarzy? Wszyscy liczyli Pana niecelne rzuty z dystansu...
– Nie myślałem o tym. Ciężko trenuję i zawsze staram się dawać z siebie to, co najlepsze. Nie zawsze to wychodzi, ale wiem, jakim jestem zawodnikiem i co mogę zrobić na parkiecie. Rzucałem, bo za każdym razem wierzyłem, że trafię. W końcu nie gram w koszykówkę od wczoraj. Nie robiłbym tego, gdybym nie potrafił. Dlatego nie zwracałem uwagi na statystyki – po prostu robiłem swoje.

• Spotkanie z Polpakiem może być dla Pana takim przełomowym meczem?
– Nie wiem, czy jeden mecz – nawet bardzo dobry – może wszystko zmienić. Zwłaszcza opinie kibiców czy dziennikarzy. Zobaczymy. Ja wiem jedno – gdy mam czystą pozycję, to będę rzucał. Bo na tym polega moja praca i wierzę, że trafię. Ten mecz był przede wszystkim istotny dla naszego zespołu. Potrzebowaliśmy wygranej, bo początek sezonu nie był taki, jaki sobie wymarzyliśmy, jakiego oczekiwali kibice.

• Był taki moment w Zgorzelcu, że zastanawiał się Pan, czy pasuje do tego zespołu, czy jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu?
– Nie. Nigdy nie miałem takich wątpliwości, nie patrzyłem na to w ten sposób. Rozmawiałem z trenerem, wiedziałem, że mi ufa i to on podejmował decyzje. Skoro mnie wystawiał, to znaczy, że byłem odpowiednią osobą do prowadzenia gry. To w zupełności mi wystarczyło. Poza tym ja nie jestem człowiekiem, który wszystko rozpamiętuje.

• Jak się Panu podoba w Zgorzelcu?
– Jestem zadowolony, że tu trafiłem. Zgorzelec to małe miasto – zwykle mieszkałem w dużo większych – ale mi to nie przeszkadza. Ma to swój urok. Zresztą grałem przecież w Słowenii, w której są same małe miasta, bo cały ten kraj liczy sobie zaledwie dwa miliony mieszkańców. Dla mnie więc to nie jest żadne zaskoczenie.

• A coś Pana zaskoczyło?
– Tak, bardzo zaskoczyli mnie kibice. Doping na naszych meczach jest niesamowity – mamy naprawdę gorącą halę.

• Ale kibice chcą przede wszystkim wygranych i kochają zwycięzców.
– To normalne, wszędzie tak jest. Ale nie wszędzie cała hala potrafi tak żywiołowo dopingować swój zespół. Pozostaje nam tylko sprawić, by mieli jak najwięcej powodów do zadowolenia i fetowania zwycięstw.

Rodriguez w statystyce
Pierwsze Spotkanie
cztery mecze z Polpakiem
29,7 minuty 40
7,5 punkty 16
5/8 (62%) za 1 3/6 (50%)
9/19 (47%) za 2 2/4 (50%)
1/17 (6%) za 3 3/6 (50%)
4,5 asysty 6
3,0 przechwyty 5
4,0 straty 6

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto