SIATKÓWKA
Dziś decydujące starcie o Final Four Pucharu Polski
Już wczoraj siatkarki ZEC SV Gwardii wyjechały do Piły na ostatni mecz fazy grupowej Pucharu Polski. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że jeśli Nafta wygra 3:1, to w ruch pójdą kalkulatory i liczenie małych punktów. No, chyba że dzień później pilanki nie wygrają ze Skrą Bełchatów 3:0, ale na to raczej nikt nie liczy. Do Final Four awansuje tylko zwycięzca grupy.
Podopieczne Rafała Błaszczyka zagrają bez Katarzyny Mroczkowskiej i Bogumiły Barańskiej, ale z Anną Barańską, która w czasie meczu z Muszynianką podkręciła staw skokowy. - Na szczęście bardziej był to skurcz, aniżeli skręcenie. Wszystko jest już w porządku, ale dmuchamy na zimne i Ania będzie grała w stabilizatorach - przekazał nam menedżer zespołu Grzegorz Freus.
W sobotę wrocławianki znów pojawią się w Wielkopolsce, bo czeka je ligowy mecz w Poznaniu z AZS-em AWF-em, a we wtorek wsiądą w autokar, który zawiezie je do Leverkusen na środowy mecz Pucharu Top Teams z Bayerem. Lada moment do Wrocławia mają trafić kasety z meczami tej ekipy, które prześle mieszkający w Niemczech syn Władysława Pałaszewskiego - Tomasz.
Kalendarz gier wrocławianki mają niezwykle napięty, a kontuzje nie chcą ich omijać. Czy wobec tego będą wzmocnienia zespołu? - Do klubu trafiają oferty Amerykanek z szerokiej kadry lub ligi uniwersyteckiej, ale to wydatek rzędu 50 tys. dolarów. Załatwić takie pieniądze nie jest łatwo - dodał Grzegorz Freus.
Puchar Polski - gr. I
1. Gwardia 3 6 9:1
2. Nafta 2 3 4:3
3. Skra 3 3 0:9
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?