MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Żurek się zagotował

Ireneusz Maciaś
Tak wrocławska publiczność żegnała swoich bohaterów: Marcina Wielgusa, Krzysztofa Ulatowskiego i pozostałych piłkarzy Śląska.
  fot. wojtek wilczyñski
Tak wrocławska publiczność żegnała swoich bohaterów: Marcina Wielgusa, Krzysztofa Ulatowskiego i pozostałych piłkarzy Śląska. fot. wojtek wilczyñski
Śląsk pokonał Podbeskidzie. Udany powrót Marcina Wielgusa – Chciałem Wielgusa mieć u siebie. Ale potrenował kilka godzin i nam zwiał – mówił rozżalony Jan Żurek, trener Podbeskidzia, o wrocławskim ...

Śląsk pokonał Podbeskidzie. Udany powrót Marcina Wielgusa

– Chciałem Wielgusa mieć u siebie. Ale potrenował kilka godzin i nam zwiał – mówił rozżalony
Jan Żurek, trener Podbeskidzia, o wrocławskim napastniku

To właśnie wprowadzenie Wielgusa znacznie rozruszało podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. Śląsk zaczął grać, a przede wszystkim walczyć. I to przyniosło oczekiwany efekt.
Przespana połowa – Czy czuję się bohaterem Oporowskiej? Nie, nie. Cały zespół zasłużył na wielkie brawa – oceniał spotkanie Wielgus, który w czwartek podpisał ze Śląskiem nowy kontrakt (po nieudanej wyprawie do Grecji).
W pierwszej połowie wrocławianie grali słabo. Zupełnie w środku pola nie radził sobie Sebastian Dudek.
– Straciliśmy szybko bramkę. To podcięło nam skrzydła – tłumaczył się rozgrywający Śląska.
Niewesołe były również miny działaczy. – Coś mi się wydaje, że tego pojedynku nie wygramy – prorokował Jerzy Onyszkiewicz, znany trener koszykówki. I na szczęście nie miał racji.

Grali do końca
Po zmianie oglądaliśmy już inny Śląsk. Gospodarze rozpoczęli szturm na bramkę Łukasza Merdy. Na efekty nie trzeba było czekać. Wystarczyło pięć minut, aby miejscowi objęli prowadzenie. Niestety, gapiostwo obrony oraz niezbyt pewna interwencja Radosława Janukiewicza kosztowały Śląsk utratę drugiego gola.
Jedenastka Ryszarda Tarasiewicza nie załamała się takim obrotem sprawy. Zmasowane natarcie znów dało efekt. Kiedy Adrian Budka strzałem z dystansu zapewnił wrocławianom zwycięstwo, stadion oszalał. A trener Podbeskidzia aż się wtedy zagotował. – Szlag mnie trafia. Trzeci mecz i znów frajersko tracimy gole, po koszmarnych błędach. Jestem rozgoryczony, bo liczyłem tu na punkty – wyjaśniał dziennikarzom.
– Moim zdaniem Podbeskidzie to zespół lepszy od Kujawiaka. Tym bardziej cieszę się ze zwycięstwa – zaznaczał Ryszard Tarasiewicz. •

Śląsk Wrocław 3
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2
do przerwy: 0:1.
Bramki: Ulatowski (53), Wielgus (57), Budka (86) – Koman (3), Makuch (62). Sędziował: Robert Kubas (Rzeszów). Żółte kartki: Ignasiak, Ulatowski – Zięba, Masternak. Czerwona kartka: Mariusz Masternak (90 min – za drugą żółtą). Widzów: 6 000.
ŚLĄSK: Janukiewicz – Wołczek, Ignasiak, Rudolf – Budka, Sztylka, Szewczyk, Dudek (46 Wielgus), Rosiński (66 Witkowski) – Ulatowski, Kowal (89 Flejterski).
PODBESKIDZIE: Merda – Gorszkow, Zięba, Jankowski, Masternak, Kowalczyk (59 Pater), Koman, Kołodziej (59 Rączka), Makuch, Gierczak, Podstawek (80 Górkiewicz).

JAK PADAŁY BRAMKI
0:1 – 3 min. Dośrodkowanie z rogu Kołodzieja i Koman głową z bliska pokonuje Janukiewicza.
1:1 – 53 min. Ulatowski uderza po ziemi z około 12 metrów i bramkarz Podbeskidzia jest bez szans.
2:1 – 57 min. Wielgus z bliska dobija strzał Ulatowskiego.
2:2 – 62 min. Janukiewicz broni uderzenie Gierczaka. Zawahanie obrońców i bramkarza Śląska wykorzystuje Makuch.
3:2 – 86 min. Budka strzałem po ziemi z około 15 metrów pokonuje Merdę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto