Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Kurier pędzi z zębem i dokumentami

Jacek Antczak
Kurierowi Michałowi Kolendzie zakorkowany Wrocław nie przeszkadza w pracy
Kurierowi Michałowi Kolendzie zakorkowany Wrocław nie przeszkadza w pracy Janusz Wójtowicz
Miłosne szaleństwa i zdrowie kotka, największe wrocławskie budowy i hotelowe kapcie - to tylko niektóre sprawy, którymi - od świtu do zmierzchu, od poniedziałku do piątku - zajmują się Michał, Radek i Maciek. Jeśli nie zdążą na czas, wrocławskie firmy mogą wypaść z wielkich przetargów, a ukochany wrocławianki po upojnej nocy wyruszy w podróż na głodniaka.

Ósma. W biurze przy Nyskiej Michał gada jednocześnie przez gg, dwie komórki, telefon stacjonarny i odpisuje na mejle. Dzisiaj jego dyżur. W tym czasie Maciek (przy Alpejskiej) i Radek(przy Pereca) jedzą śniadanie i czekając na telefon z rozpiską, słuchają pogodynki.

- To ważne, bo od prognozy zależy, jak się ubrać, a czasem, który wziąć rower. Czasem pracujemy przy minus, a czasem przy plus 30 stopniach - opowiada Michał Kolenda, kurier-antropolog kultury. - Czasem wyglądamy jak ubrane w kominiarki sople lodu. To ma swoje dobre strony, bo klienci nas żałują i częstują ciepłą herbatą. Chociaż znają nasze twarde zasady. Jeśli w ciągu 10 minut nie dostaniemy przesyłki, dopłacają 5 złotych.

Stawka wzrasta także, jeśli klient chce, by zamienili się w ekspresowych kolarzy. To znaczy: nie zatrzymywali się po drodze, by odebrać inne przesyłki. Albo gdy jeżdżą poza swoją "strefą centrum", która od zachodu kończy przy wiadukcie nad Legnicką, na wschodzie przy moście Szczytnickim, na północy na linii Odry, a na południu przy Armii Krajowej. - Najdłuższe kursy mieliśmy, kiedy jeden z hoteli ze Starego Miasta zlecił nam akcję promocyjną. Wysyłał do największych firm w mieście po kilka przesyłek. W pierwszej były ciastka z kremem, potem piwo bezalkoholowe, a na końcu kapcie hotelowe, które ujawniały tajemniczego klienta, rozsyłającego prezenty - opowiada Radek Tabor, kurier-nieskończony ekonomista. Kursowali wtedy między hotelem, a - na przykład - Toshibą w Biskupicach i firmą z Kątów Wrocławskich. Okazało się, że po paru godzinach mają w nogach po 120 kilometrów.

Spiritus movens całego przedsięwzięcia, Wrocławskich Kurierów Rowerowych - był Paweł Puławski, filozof. To on trzy lata temu zaczepiał na ulicy chłopaków na "ostrych kołach". Trudno było wtedy nie zauważyć cyklistów na takich rowerach (bez przerzutek i bajerów, lekkich, niezawodnych i nieatrakcyjnych dla złodziei), bo we Wrocławiu było ich z pięciu. Umówili się, że zakładają cztery jednoosobowe firmy kurierskie, a kiedy każdy z nich uzbiera 20 stałych klientów, połączą siły. Od marca 2008 prowadzą pierwszą w stolicy Dolnego Śląska niezależną firmę tego typu (Paweł wyemigrował i od razu założy... Nowosądeckich Kurierów Rowerowych). Dziś dynamicznie uczestniczą w życiu miasta, przyspieszają jego puls. - Przy budowie stadionu czy obwodnicy mamy "kursy combo", szczególnie kiedy przewozimy dokumenty, na których muszą się podpisać szefowie wielu firm, np. budowlanych czy ubezpieczeniowych - opowiada Maciej Tucholski, kurier-fizjoterapeuta. Jeden z kursów wyglądał tak: Czysta - Prosta - Ruska - Piłsudskiego - Zielińskiego - Oławska - Świdnicka. Na każdym przystanku kurier zatrzymywał się tylko po to, by prezes złożył podpis na dokumentach.

Często o tym, że to sprawa niezwykłej wagi, świadczą fioletowe pieczątki "Pilna inwestycja". A na nagłówkach paczek widać, że to nie klauzula na wyrost: "Stadion 2012", "Autostradowa Obwodnica Wrocławia". "Projekt mostu"…

Czasem, być może, ratują dziesiątki milionów dla firm projektowych. Na przykład, w Warszawie o godz. 12 ktoś otwiera pudła z przetargami, intercity już stoi na peronie, a 12 segregatorów, nad którymi pracowano przez kilka miesięcy, wciąż leży na biurku w wrocławskiej siedzibie firmy architektonicznej, jakieś 10 kilometrów od dworca. Zamieniają się wtedy w skrzyżowanie kurierów z Lance'em Armstrongiem. Po pierwsze, biją rekord czasu przejazdu przez miasto, po drugie dzwonią do kolegów - kurierów z Warszawy, by czekali na dworcu.

Przesyłki przewożą w specjalnych torbach kurierskich, zmieniających wielkość w zależności od potrzeb. Zmieści się w nich... pudełeczko z koronką, zębem czy protezą (protetycy i stomatolodzy to stali klienci), albo półtorametrowy pluszowy miś, którego z pl. Grunwaldzkiego uszczęśliwiony tato wysyła do szpitala na Brochowie, by dotarł do żony, chwilę po urodzeniu jego syna. Spokojnie spakowaliby do takiej torby dorosłego mężczyznę. Niestety, ani zamówienia na ładnego pana, ani - na szczęście - na przewiezienie zwłok przez mordercę, nie przyjmują.

- Nie mamy licencji ani na przewożenie "żywych przesyłek", ani na części ciała, a nawet krwi - przepisy znają na pamięć. Ale… na kupę zakazu nie ma. - Do laboratoriów, szczególnie weterynaryjnych, przewozimy od klientów i z lecznic wymazy z uszu kotków czy piesków, a także mocz czy kał - opowiada Michał Kolenda. Przyznaje, że zdarzyło się dzień, gdy jeździł po mieście czerwony ze wstydu - jeden z klientów, poinformowany, że potrzebny jest kał do badań, nie dopytał ile i przesyłał wielki słoik, niedokręcony. - Wszyscy klienci, którym po drodze dostarczałem inne przesyłki, dziwnie na mnie patrzyli, szybko płacili i mówili do widzenia - śmieje się pechowy kurier.

Kiedyś Michał przejechał pół Wrocławia przewożąc tylko półtoramilimetrową, za to złotą śrubkę. Do nowego zęba. Wrocławscy kurierzy rowerowi nie ukrywają, że podobają im się krótkie, a tak samo płatne kursy. Na przykład tort wysłany przez chłopaka z ul. św. Mikołaja do dziewczyny w Rynku. Albo przesyłka z ul. Czystej do Teatru Lalek. Też jakieś 300 metrów. Ale, widać, przesyłająca nie mogła odejść od telefonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto