W cieniu bojkotu - Śląsk wygrywa bez kibiców

Śląsk zdobył pierwszy komplet punktów pod wodzą Jana Żurka. Niestety, wrocławianie nie mogli liczyć na doping kibiców, którzy zbojkotowali spotkanie.

Wrocławscy fani przyszli na mecz, ale nie weszli na stadion. Przez całe 90 minut kilkaset osób stało pod bramą wejściową. Rozwiesili transparent o treści: „Bojkot meczu. Śląsk to my”, rozdawali ulotki informujące o całej akcji, niektórym młodym kibicom nie pozwalali wchodzić na stadion.

Prośba o wyjaśnienia
Fani zarzucają firmie ochraniającej mecze Śląska złe traktowanie. Ich zdaniem podczas pojedynku z Odrą Opole pobito chłopca, który nielegalnie dostał się na stadion. Z tego powodu w sobotę doszło nawet do krótkiej bójki kibiców z ochroniarzami. Podobno także ludzie mający pilnować na stadionie porządku dopuszczali się kradzieży. – Dotarły do nas takie informacje – mówi Piotr Mazur, wiceprezes Śląska. – Firmę poprosiliśmy o wyjaśnienia. Jeśli te zarzuty się potwierdzą, być może zakończymy współpracę.
Fani spotkali się we wtorek z zarządem klubu. Zażądali, aby ochrona zniknęła ze stadionu. Zaproponowali, że to oni wezmą na siebie utrzymywanie porządku na obiekcie. – Początkowo na to przystaliśmy – wyjaśnia Mazur. – Ale okazało się, że policja nie może sie na to zgodzić. Na imprezie masowej muszą być obecni profesjonalni porządkowi. Nie możemy łamać prawa, ale jak widać, kibice tego nie rozumieją. Takie zachowanie jest zupełnie bez sensu. Szkodzi przede wszystkim piłkarzom.

Pół godziny i po meczu
– Nie wiem, czy zdecydujemy się na ponowienie akcji – mówi Roman Zieliński, nieformalny lider wrocławskich szalikowców. – Wszystko będzie zależało od reakcji klubu. Porządkowi traktują nas w sposób ordynarny. To się musi zmienić.
Przez całe spotkanie trybuna odkryta była pusta, a atmosfera przypominała piknik. Nie przeszkodziło to jednak piłkarzom Śląska w odniesieniu zwycięstwa nad słabą Stalą. W zasadzie po półgodzinie było już po meczu. Najpierw Tomasz Szewczuk po dośrodkowaniu Krzysztofa Ostrowskiego z rzutu rożnego zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Śląska. Kilka minut później ponownie podawał Ostry, a bramkarza gości pokonał Sebastian Dudek.
W 30 min. czerwoną kartkę za faul na Kowalu ujrzał Grzegorz Łuczyk i już wiadomo było, że Śląsk tego meczu nie przegra. WKS próbował podwyższyć rezultat, jednak na przeszkodzie stanęła kiepska skuteczność. •

ŚLĄSK Wrocław 2
STAL Stalowa Wola 0
do przerwy 2:0.
Bramki: Szewczuk (15), Dudek (20).
Czk: Łuczyk (30). Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów: 800.
Śląsk: Janukiewicz – Wołczek, Sztylka, Ignasiak, Rudolf – Ostrowski, Dudek
(64 Chrobot), Ulatowski, Rosiński (70 Naskręt) – Szewczuk, Kowal (77 Ilków).
Stal: Wietecha – Kasiak, Wieprzęć, Maciorowski, Łuczyk – Iwanicki, Ożóg, Kusiak (42 Pająk), Sierżęga, Pałkus (65 Krawiec) – Kowalczyk (46 Stręciwilk).

1. Zawisza 12 30 21-6
2. Ruch 12 29 23-12
3. Jagiellonia 12 24 20-13
4. Zagłębie 12 23 24-16
5. Lechia 12 20 18-13
6. Górnik 12 18 14-14
7. Polonia B. 11 17 20-11
8. KSZO 12 16 12-11
9. Śląsk 12 15 10-15
10. Kmita 12 13 13-18
11. Stal 12 13 9-16
12. Piast 12 13 12-13
13. Odra 12 12 8-14
14. Miedź 12 12 14-16
15. Podbeskidzie 12 10 10-18
16. Unia 12 10 13-21
17. Polonia W. 12 6 17-20
18. Łomża 11 4 8-19