Dzwońcie do Petrescu
Szlagier 11. kolejki Orange Ekstraklasy odbędzie w Lubinie. W niedzielę (godz. 16.30, Canal+) Zagłębie podejmie lidera – Wisłę Kraków. W czwartek Blackburn ograło ją dzięki... radom Dana Petrescu
W meczu z Anglikami po raz pierwszy w tym sezonie piłkę z siatki wyjmował rumuński bramkarz krakowian Emilian Dolha. Mimo że Wisła rozegrała niezłe spotkanie i prowadziła po ładnym strzale Mauro Cantoro, to jednak przegrała 1:2, tracąc decydującą bramkę w końcówce. Krakowianie rozegrają w fazie grupowej Pucharu UEFA jeszcze trzy mecze (dwa na wyjeździe), ale ta porażka stawia ich już na starcie w bardzo trudnej sytuacji. By wyjść z grupy (gwarantuje to co najmniej 3. miejsce), trzeby wygrać dwa spotkania.
Po meczu wszyscy żyli już innymi wydarzeniami. Najpierw wybuchł skandal związany z Nikolą Mijailoviciem. Serb pod koniec spotkania prawie pobiłby się z Benedictem McCarthym. Jak się okazało, w stronę reprezentanta RPA, a także Shabaniego Nondy (pochodzi z Burundi) sypał rasistowskimi wyzwiskami. – Przekażemy sprawę do UEFA – oznajmił Mark Hughes na konferencji prasowej. Ale zdumiał wszystkich inną wypowiedzią: – W rozpracowaniu Wisły świetnie pomógł mi Dan Petrescu.
Grać do końca
Były szkoleniowiec Białej Gwiazdy, po którego zwolnieniu larum podnieśli kibice, zna się z Hughesem ze wspólnej gry w barwach Chelsea. Czy po tym incydencie fani Wisły w dalszym ciągu będą darzyć Rumuna szacunkiem? Wątpliwe.
Pucharową porażkę Wisły obserwował z trybun Czesław Michniewicz. Po spotkaniu trener Zagłębia przyznał, że jego drużynie ciężko będzie wzorować się na grze Blackburn. – W Polsce nie ma zespołu, który tak skutecznie potrafiłby zepchnąć Wisłę do defensywy. Dlatego ten wariant gry odpada – ocenia Michniewicz. – Musimy opanować środek pola, aby odciąć napastników Białej Gwiazdy od podań. Należy uważać na kontry i na wyjątkowo szybkich Paulistę i Błaszczykowskiego. I przede wszystkim należy grać do końca, tak jak to w czwartek zrobili Anglicy.
Wraz z Michniewiczem do Krakowa pojechał także Jakub Jarosz, nowy dyrektor sportowy Zagłębia, który do niedawna pełnił podobną funkcję właśnie w Wiśle.
– Był przyjmowany bardzo miło – opowiada szkoleniowiec miedziowych. – Witał go prezes, działacze, zawodnicy. Widać, że musiał robić tam naprawdę świetną robotę, skoro wciąż cieszy się tak dużym szacunkiem.
Debiut Svitlicy
W przypadku wygranej w niedzielnym meczu, Zagłębie stanie przed szansą znalezienia się w ścisłej czołówce ligowej tabeli. Zadanie to nie będzie łatwe, ale w końcu miedziowi już dwukrotnie w tym sezonie pokonali liderów Orange Ekstraklasy (GKS Bełchatów i Koronę Kielce). Na szczęście w Lubinie nikt z podstawowych graczy nie narzeka na problemy ze zdrowiem. Jedynie Vladimir Cap ma uraz pachwiny, zaś kontuzjowane ostatnio kolano Dawida Plizgi znowu dało o sobie znać.
Do zdrowia wrócił już David Kalousek, jednak z Wisłą nie zagra, bo formę odbudowywać będzie w zespole rezerw. Michniewicz będzie mógł za to skorzystać z usług Vidasa Alunderisa, który w ostatnim meczu pauzował z powodu żółtych kartek.
Wisła sobotę spędzi w Legnicy, gdzie także przenocuje. Z drużyną przyjedzie nowy napastnik Stanko Svitlica, który najprawdopodobniej rozpocznie spotkanie na ławce rezerwowych. Ale gdy już wejdzie na boisko, radzimy lubinianom na niego uważać.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?