- O tym, jak trudne są mecze z Koroną w Kielcach, mogliśmy przekonać się w poprzedniej rundzie, kiedy dopiero w końcówce udało nam się strzelić bramkę dającą nam jeden punkt. To rywal grający ostro i zdecydowanie, stwarzający sobie dużo sytuacji po stałych fragmentach gry - rzutach rożnych, wolnych, a nawet po wznowieniach z autów - mówi trener Śląska Stanislav Levy.
Wrocławianie do Kielc pojechali już w sobotę przed południem w najmocniejszym składzie. Kontuzji w drużynie nie ma.
W porównaniu do poprzedniego sezonu w Koronie nie ma już m.in. Marcina Żewłakowa, Aleksandar Vuković (zakończyli kariery) czy Tadasa Kijanskasa. Złocisto-krwiści skorzystali za to na rozpadzie Polonii Warszawa. Ich szeregi zasilili Jacek Kiełb i Daniel Gołębiewski.
- Naszym celem jest wejście do pierwszej „ósemki” i myślę, że każdy zespół będzie o to walczył, ponieważ to jest nie tylko prestiż sportowy, ale także ekonomiczny - powiedział przed niedzielnym meczem trener Korony Leszek Ojrzyński.
Gospodarze nie będą mogli skorzystać z Macieja Korzyma, który pod koniec poprzedniego sezonu doznał poważnego złamania nogi.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?