Będzie ona zawierać jedenaście piosenek po polsku i angielsku, w tym tytułowy "Wrocław". Album to debiut wrocławskiego artysty, od kilku lat działającego w undergroundzie.
- Tytuł płyty jest jednocześnie tytułem jednej z moich piosenek. Uważam ją za jedną z najciekawszych, jest napisana w rytmie walca, dlatego nazwałem tak cały album - tłumaczy Samołyk. - Tekst utworu to, opisany chronologicznie, zapis jednego ze spędzonych przeze mnie jesiennych wieczorów w tym mieście. Zapamiętałem kilka bardzo plastycznych obrazów, które opisałem w piosence, przelewając chwilowe emocje i panującą atmosferę na twórczość muzyczną - dodaje.
Nie cały album jest o Wrocławiu. Dla Janka bardzo ważna jest treść piosenki, nigdy nie śpiewa utworów o niczym. Dlatego, choć melodyjne i gitarowe, nie wszystkie jego utwory są lekkie i przyjemne. Wiele z nich można nazwać sentymentalnymi i egzystencjalnymi. Mimo to, w wielu utworach jest miejsce na sporą dawkę poczucia humoru. Zapewne nie każdemu tak specyficzna mieszanka przypadnie do gustu.
- Płyta jest różnorodna, znajdują się tam nawiązania do bardzo różnych stylów muzycznych, z różnych czasów - ujawnia. - Chciałbym żeby "Wrocław" okazał się albumem dla słuchaczy, którzy lubią gitarowe granie rodem z Wysp Brytyjskich, cenią teksty niepozbawione treści, dla których muzyka to także nośnik poczucia humoru. Jestem pewien, że jeszcze przynajmniej kilkakrotnie zaskoczę słuchaczy.
Songwriter swój album nagrał w większości samodzielnie. To prawdziwy człowiek-instytucja: przy pracy nad płytą śpiewał, grał na gitarach i basie. Pomagali mu perkusista Adam Buczma, klawiszowiec Przemysław Mikołajczyk i realizator nagrań Marcin Szwajcer. Ponadto na płycie pojawiają się gościnnie liczni wrocławscy muzycy, grający na kontrabasie, waltorni, skrzypcach czy klarnecie.
Janek Samołyk kojarzony jest z nurtem indie pop (skrót od "independence" - przypis red.). Śpiewa zarówno po polsku i angielsku. Tworzy muzykę z pogranicza brytyjskiego rocka i poezji śpiewanej. W 2009 roku opublikował własnym sumptem minialbum "Don't think too much" oraz teledysk do tytułowego utworu. Samołyk zdążył też zachwycić jurorów konkursu debiutów na OFF Festivalu 2009. Wygrał plebiscyt i zebrał pochlebne recenzje od jury, w którego składzie zasiadał m.in. Artur Rojek z Myslovitz. W 2010 r. wrocławski songwriter został finalistą jarocińskiego Konkursu Młodych Zespołów, zaś w sierpniu otrzymał Nagrodę Prezydenta Gdańska na IX festiwalu im. Grzegorza Ciechowskiego w Tczewie.
Zobacz też:
- Nadchodzi Planet L.U.C
- Lao Che: "Jedyne co ważne, to czyny odważne"
- Zespół Sny pracuje nad pierwszym albumem**
Ale Obciach! Czego wstydzi się Wrocław | Photo Day 10.0: Wygraj kurs foto! [konkurs] |
Reanimacja kotłowni na Paczkowskiej | Wratislavia Cantans 2010 [program] |
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?