Fundusz Mikro to szansa dla drobnych firm
Krystyna Gębicka, właścicielka salonu odzieżowego we Wrocławiu, zadłużała się w funduszu już dziesięć razy. Najwyższa pożyczka nie przekroczyła 28 tys. zł. Teraz spłaca kolejną.
– Dokupowałam towar, wymieniałam żaluzje, stawiałam nowe wieszaki – opowiada Gębicka. – Z tych pieniędzy korzystałam zawsze, gdy pojawiał się jakiś niespodziewany wydatek.
Dzięki pożyczce z Funduszu Mikro własny biznes rozkręciła także jej kuzynka. Otworzyła zakład krawiecki, w którym przerabia odzież.
– Malutka firma to dla nas stały dochód i ucieczka przed bezrobociem – twierdzi właścicielka salonu odzieżowego. – Dla wielkich banków nie jesteśmy dobrym klientem.
Niewielkie firmy nie są w stanie spełnić wszystkich wymogów, bo mają za mały dochód albo brak im dostatecznie dużego zabezpieczenia majątkowego. Funduszowi Mikro to nie przeszkadza. Udziela pożyczek na niewielkie kwoty bez szczególnych zabezpieczeń. Jeśli jego klient sumiennie spłaca kredyt, łatwiej zdobędzie kolejne pieniądze.
Najlepsi mogą liczyć na dodatkowe bonusy. Przyznanych właśnie czternaście złotych kart uprawnia do 75-procentowej obniżki opłat administracyjnych przy zaciąganiu pożyczki.
– Dostosowujemy się do oczekiwań klientów. Pożyczamy dużo większe sumy. Ostatnio nawet 150 tysięcy złotych – twierdzi Ewa Cyrzyk, dyrektor regionalny Funduszu Mikro.
W ciągu dziesięciu lat dolnośląski oddział Funduszu Mikro pożyczył czterem tysiącom osób łącznie 34 miliony złotych.
Ewa Cyrzyk przypomina, że fundusz niósł pomoc wrocławskim przedsiębiorcom po powodzi w 1997 roku. Bez zbędnych formalności otrzymywali oni pieniądze na odnowienie zniszczonych sklepów, niewielkich zakładów produkcyjnych i usługowych.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?