MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pechowy adres - Zmarł człowiek, bo pogotowie nie zdążyło do niego dojechać

Anna Gabińska, Andrzej Górny (TOW, DAB, PEKA), (WI
Następnym razem przez te słupki i brak adresu karetka może znów nie zdążyć do nas na czas – martwią się Krzysztof i Krystyna Jarzębowscy oraz Krystyna Jędrzejczyk.  FOT. TOMASZ HO£OD
Następnym razem przez te słupki i brak adresu karetka może znów nie zdążyć do nas na czas – martwią się Krzysztof i Krystyna Jarzębowscy oraz Krystyna Jędrzejczyk. FOT. TOMASZ HO£OD
Starszy pan zasłabł pod blokiem we Wrocławiu, kilka bram od swojego domu. Sąsiedzi wezwali karetkę i rozpoczęli reanimację. Kiedy pomoc dotarła, mężczyzna już nie żył.

Starszy pan zasłabł pod blokiem we Wrocławiu, kilka bram od swojego domu. Sąsiedzi wezwali karetkę i rozpoczęli reanimację. Kiedy pomoc dotarła, mężczyzna już nie żył. Kierowca za długo błądził, szukając adresu, a potem przejezdnej drogi

W piątek wczesnym popołudniem 60-letni mężczyzna zachwiał się na nogach i upadł nieopodal bramy przy ul. Ślicznej 22. Sąsiedzi od razu zadzwonili po pogotowie ratunkowe. Czekając, próbowali reanimować mężczyznę.
– Jeden z nich robił to fachowo – ocenia Krystyna Jarzębowska, która była świadkiem zdarzenia. – Chory kilka razy zaczynał łapać oddech. Słyszeliśmy też sygnał karetki. Ale zanim przyjechała, minął co najmniej kwadrans.
Dlaczego? Bo kierowca najpierw szukał adresu, a potem dojazdu. – Musiał wjechać w Śliczną z Borowskiej, ale na bloku nie ma informacji, że w tym budynku są numery od 2 do 22 – opowiada Krzysztof Jarzębowski, który rajd karetki oglądał z okien swego mieszkania.

Klatki schodowe mamy od podwórka, więc wjeżdżając w Śliczną, nie widać teraz w ogóle, jakie tu są numery – dodaje Krzysztof Jarzębowski. – Zamiast więc dojechać do końca bloku i skręcić w podwórko, karetka pojechała w prawo, w zupełnie inną stronę!
Z relacji pana Krzysztofa wynika, że karetka błądziła po osiedlu, próbując znaleźć przejezdną drogę. Dwa razy natknęła się na słupki. Gdy wreszcie dotarła do chorego, było za późno.

Odjechali bez sygnału
– Lekarz reanimował tego człowieka pół godziny z takim poświęceniem, że karetka cała chodziła – opowiada wstrząśnięta pani Krystyna. – Nic to nie dało. Odjechali już bez sygnału. Nie mogę się pogodzić z tym, że ten człowiek mógłby żyć, gdyby tylko był widoczny adres na naszym bloku. I gdyby nie te słupki!
Słupki przy wjeździe postawił poprzedni zarządca na prośbę samych mieszkańców. Obecny nie zamierza ich ściągać.
– Gdy ich nie było, ludzie urządzali sobie wyścigi pod blokiem – twierdzi Stanisław Rosłoń z administracji pięciu wspólnot mieszkaniowych przy ul. Ślicznej. – Faktycznie, zabrakło widocznego adresu. Ale w ciągu kilku dni umieścimy tam odpowiednią tablicę. W moim przekonaniu to po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
We Wrocławiu pogotowie największe problemy z odnalezieniem adresu i dojazdem do pacjenta ma na dużych osiedlach, takich jak Huby, Popowice, Nowy Dwór. Zmorą są słupki.
W Legnicy ratownicy klną, gdy jadą do dzielnicy Stare Piekary. Tam brakuje tabliczek na domach. – Nie ma wioski, która miałaby wszystkie domy oznakowane bez zarzutu – podsumowuje Andrzej Hap, dyrektor pogotowia w Legnicy. – Zawsze znajdzie się jakiś budynek bez przymocowanego numerka albo nagła zmiana numeracji na ulicy. A prawdziwy dramat zaczyna się, gdy w ramach oszczędności wyłącza się na drogach we wsi oświetlenie.
W Wałbrzychu najgorzej jest na Podzamczu i Piaskowej Górze. – Tam radzimy sobie tak, że prosimy kogoś z rodziny chorego, by wyszedł przed budynek i tam na nas czekał – opowiada Ryszard Kułak, dyrektor wałbrzyskiej stacji pogotowia ratunkowego.
Wygląda na to, że tylko w Jeleniej Górze nie ma takich problemów: – Nie miałem sygnałów, żeby karetka błądziła po mieście – twierdzi Dariusz Kłos, dyrektor tamtejszego pogotowia.

Na ratunek straż
Każdy budynek powinien być tak oznakowany od strony ulicy, żeby było widać adres. Od zmierzchu do świtu powinien być też oświetlony. Zarządca, który tego nie dopilnuje, płaci grzywnę w wysokości 250 zł. O interwencję można prosić straż miejską, dzwoniąc pod nr 986. W samym Wrocławiu w ubiegłym roku strażnicy wlepili 73 mandaty, skierowali dwa wnioski do sądu i 53 razy musieli pouczyć zarządcę. Ale na słupki nie ma rady. – Nie ma takiego przepisu, żebyśmy mogli tam interweniować – tłumaczy Mariusz Mikłos, naczelnik wydziału ruchu drogowego wrocławskiej policji.
Jedyny ratunek w strażakach. Jeśli oni stwierdzą, że słupki zagradzają drogę przeciwpożarową, mogą nakazać właścicielowi gruntu ich usunięcie. Gdy to nie pomoże – można wystąpić z wnioskiem do nadzoru budowlanego albo prokuratury. – Każdy mieszkaniec może złożyć pismo w tej sprawie w miejskiej albo powiatowej komendzie – informuje Dariusz Kopa z wojewódzkiej straży pożarnej.

Mania słupkowania
Rozmowa z Goutamem Chourasią, lekarzem

• Czy według Pana pacjent ze Ślicznej mógł przeżyć?
– Nie jechałem tą karetką, ale jest duże prawdopodobieństwo, że tak. Jeśli był to zawał, liczyła się każda minuta. Nie sądzę, że winny jest kierowca. Oni dokonują cudów, by dotrzeć jak najszybciej na miejsce, znaleźć adres i drogę bez słupków.

• Jak często błądzicie z powodu nieodpowiedzialności zarządców?
– Nie prowadzimy takiej statystyki, ale czasem na 10 wyjazdów błądzimy kilkakrotnie. W ciągu mojej 10-letniej praktyki nie zdarzyło mi się na szczęście, żebym przez takie komplikacje nie zdążył na czas, ale od kolegów słyszałem podobne historie.

• Ta karetka w pewnym momencie była już blisko chorego, ale przez słupki pojechała inną drogą.
– Nic dziwnego. Czasem widzi się już pacjenta, można byłoby do niego podbiec, ale nie da się tam zanieść całego sprzętu. To bardzo denerwujące sytuacje.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto