Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo na Oświęcimskiej - przyznał się!

Mateusz Różański
Morderstwo na Oświęcimskiej - przyznał się!
Morderstwo na Oświęcimskiej - przyznał się! piotr krzyżanowski
Morderstwo na Oświęcimskiej - przyznał się! Marcin K. ma 38-lat. Jest legniczaninem. Jeszcze niedawno wśród swoich sąsiadów z okolic ulicy Jaworzyńskiej uchodził za uczynną osobę.

Morderstwo na Oświęcimskiej - przyznał się!

Gdy ktoś potrzebował - Marci K. pomagał w remoncie. Był dobrym, niedrogim fachowcem. Niestety, ale ten 38-latek ma również swoje bardziej demoniczne oblicze. To on brutalnie zamordował małżeństwo z ulicy Głogowskiej, ale to nie wszystko! Prokuratura udowodniła mu również brutalny mord z 1 lutego, do którego doszło na ulicy Oświęcimskiej. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów.

- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na miejscu obu zbrodni przeprowadzone zostały wizje lokalne. 10 września mężczyzna usłyszał także zarzut zamordowania starszego małżeństwa mieszkającego przy ul. Oświęcimskiej - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa legnickiej prokuratury okręgowej.
Niepozorny mężczyzna ma zatem na swoim sumieniu cztery osoby. Dlaczego dopuścił się tak brutalnych zbrodni? Śledczy nie zdradzają motywu mordu z Oświęcimskiej. Pewne jest zaś, że działał tak, aby zatrzeć za sobą ślady. Wychodząc z mieszkania zabrał z sobą narzędzie zbrodni. W domu spalił odzież, rękawiczki i buty, które miał na sobie w czasie czynów. Zniszczył też, a następnie wyrzucił młotek, którym zadawał ciosy.

Wiadomo z kolei co było impulsem do morderstwa na Głogowskiej.

- Marcin K. wyjaśnił, że pokrzywdzona, u której pracował była dla niego bardzo dobra. Dbała o niego w czasie, gdy prowadził u niej remont. W dniu zdarzenia zdenerwowała go niepochlebną wypowiedzią. To wystarczyło, aby zacząć zadawać jej ciosy młotkiem. Męża kobiety zabił, aby nie było świadków. Po zabójstwie, które miało miejsce około godz. 17 przebrał się i pojechał do domu, a następnie w odwiedziny do znajomej - tłumaczy Łukasiewicz.


UNIKNIE WIĘZIENIA?

Mając na uwadze zachowanie Marcina K. i podaną przez niego motywację, powstały poważne wątpliwości co do stanu jego poczytalności w chwili popełnienia zbrodni. W związku z powyższym mężczyzna w najbliższym czasie poddany zostanie badaniu psychiatrycznemu przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Jeżeli po jednorazowym badaniu lekarze nie będą w stanie wypowiedzieć się w tej kwestii z pewnością zawnioskują przeprowadzenie badania w ramach obserwacji psychiatrycznej. Wówczas prokurator wystąpi do sądu o wyrażenie na nią zgody. Jeżeli okaże się, że Marcin K. w chwili morderstwa był rzeczywiście niepoczytalny, będzie mógł trafić nie do więzienia, a do szpitala psychiatrycznego. Jeżeli biegli uznają zaś, że był świadomy tego co robi - będzie groziła mu kara od ośmiu lat więzienia do dożywocia.

Morderstwo na Oświęcimskiej - przyznał się!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto