MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Marzyłam o brązie

Wojciech Koerber
WROCŁAW Urodziła się w Głuszycy, jest wychowanką Polonii Świdnica, a od niedzieli również mistrzynią Europy w siatkówce. Na jej umiejętnościach poznali się działacze włoskiego Desparu Perugia, a na urodzie - ...

WROCŁAW

Urodziła się w Głuszycy, jest wychowanką Polonii Świdnica, a od niedzieli również mistrzynią Europy w siatkówce. Na jej umiejętnościach poznali się działacze włoskiego Desparu Perugia, a na urodzie - tajemniczy Alessandro. Dorota Świeniewicz to jedyna Dolnoślązaczka w złotej ekipie Andrzeja Niemczyka.

* Jeszcze niedawno mówiła pani, że mistrzostwa Europy w Turcji są pani ostatnimi. Ale na igrzyska oczywiście się pani wybiera?!

- Ktoś napisał ostatnio, że po mistrzostwach Europy kończę karierę, ale zapomniał dopisać - reprezentacyjną. Moja wypowiedź została po prostu przekręcona. Chcę pojechać do Aten, ale najpierw musimy wywalczyć przepustki na igrzyska. Pierwszą szansę dostaniemy już na listopadowym Pucharze Świata w Japonii. Ale na pewno nie złożę żadnej deklaracji i nie obiecam, że wywalczymy tam pierwsze, drugie czy nawet piąte miejsce. Wiadomo, że ciężko jest teraz zmusić się do pracy, ale myślę, że trenerzy klubowi szybko sprowadzą nas na ziemię. Przyda się wiaderko zimnej wody na głowę.

* W Turcji nie docierało do was zapewne, jak wielkim zainteresowaniem cieszycie się teraz w kraju? Tę euforię można chyba porównać do małyszomanii.

- To prawda. Tam byłyśmy kompletnie odizolowane od prasy, radia i telewizji. Dopiero na lotnisku w Warszawie, gdy zobaczyłyśmy tylu kibiców i usłyszałyśmy "sto lat", zorientowałyśmy się w sytuacji. Niektóre z nas musiały korzystać z wyjść ewakuacyjnych. To jest jakiś cyrk, oczywiście w pozytywnym sensie! To chyba siatkówkomania. Wciąż otrzymuję mnóstwo telefonów i SMS-ów, od znajomych, przyjaciół, a także od prezesów i dyrektorów mojego włoskiego klubu.

* A prezes Desparu Perugia dzwonił tylko z gratulacjami czy może przedstawił także nowy, znacznie korzystniejszy kontrakt?

- To były tylko gratulacje. Przed mistrzostwami Europy podpisałam jedynie umowę wstępną, taki przedkontrakt i na pewno na nią przystanę. A jeśli prezes zaproponuje nowy kontrakt? Nie będę go odrzucać. Ale powtarzam, umowę na zasadach uzgodnionych wcześniej też parafuję.

Nie jestem piratem

* Podobno uwielbia pani szybką jazdę samochodem i sama pokonuje trasę Perugia-Świdnica lub Perugia Bielsko-Biała. Ile jechała pani najszybciej?

- Aż takim piratem to nie jestem. Staram się nie łamać przepisów i nie szarżować, tym bardziej, że drogi w naszym kraju do bezpiecznych nie należą. Nie chciałabym jednak mówić o swoich rekordach, bo następnym razem zaczai się na mnie policja i wlepi mandat.

* Chyba raczej po to, by poprosić o autograf. Mistrzyni Europy może zostać co najwyżej pouczona. Więc... ile?
- Na wrocławskiej autostradzie jechałam 180 km/h. Zawsze marzyłam o volkswagenie golfie i kilka miesięcy temu go kupiłam. Wcześniej jeździłam fordem focusem ze sportowym silnikiem...

* ...czyli jednak ma pani żyłkę rajdowca?

- Nie, po prostu ktoś zamówił w salonie taki sportowy, przerobiony model, ale go nie odebrał. A ja z miejsca się w nim zakochałam. Ale marzeniem był golf. Zresztą, w tym roku spełniają się wszystkie moje marzenia. Zdobyłam mistrzostwo oraz puchar Włoch oraz zostałam wybrana najlepszą zawodniczką finałów. A przed mistrzostwami Europy marzył mi się brąz. Gdy jednak zakładali na szyję złoto, to... nie mogłam odmówić.

Przysyłał kwiaty do hali

* A jak poznała pani swojego chłopaka?

- On jest Włochem, ma 204 cm wzrostu i gra w koszykówkę, w jednej z niższych lig. Po jednym z moich spotkań podszedł do mnie, pogratulował gry, mówił że jest sportowcem i zaprosił na kolację. Oczywiście odmówiłam, ale wymieniliśmy się telefonami. Później zaczął przysyłać do hali kwiaty, tak długo zabiegał o mnie, aż... zostaliśmy parą. To było półtora roku temu. Kilkanaście miesięcy temu był ze mną we Wrocławiu i w Świdnicy, gdzie przedstawiłam go rodzicom?

* I zaakceptowali wybór?

- To znaczy..., darzą go sympatią. Dla nich nie jest ważna narodowość mojego chłopaka. Ważne, żeby cenił mnie i szanował jako kobietę. A tak właśnie jest.

* Małgorzata Glinka jest już zaręczona z Włochem, a w przyszłym roku bierze ślub...

- Takie szczegóły zachowam dla siebie. Nie chcę krakać.
* Kiedy znów odwiedzi pani rodziców w Świdnicy i Dolny Śląsk (panią Dorotę namierzyliśmy w jej domu w Bielsku-Białej - WOK)?

- Staram się ich odwiedzać jak tylko znajdę chwilę czasu. Pierwotnie planowałam, że najprędzej pojawię się w Świdnicy na Boże Narodzenie, ale chyba muszę wcześniej "wykroić" dwa, trzy dni.

* Wróci pani jeszcze do polskiej ligi?

- Prawdę mówiąc, chciałabym zakończyć karierę we Włoszech, ale najpierw pograć tam jeszcze trzy, cztery lata. Na pewno nie będę tułać się na siłę po seriach B czy II ligach. Chcę odejść u szczytu, by wszyscy zapamiętali mnie jako zawodniczkę grającą na wysokim poziomie.

One jeszcze grają!

* Kiedy w meczu Bułgaria - Włochy sędzia odgwizdał zwycięstwo mistrzyń świata, przez chwilę byłyście już za burtą ME. Oglądała pani to spotkanie?

- Byłyśmy w trakcie rozgrzewki przed meczem z Czeszkami, w bocznej salce. Patrzyłam w telewizor i informowałam o wyniku koleżanki, które nie wytrzymywały i zatykały uszy. Gdy Włoszki zdobyły piętnasty punkt, pojawiły się łzy rozpaczy. Za chwilę przyleciała jednak Ania Podolec i zaczęła krzyczeć "one jeszcze grają". Po zwycięstwie Bułgarek była już tylko radość, ale i wyczerpanie psychiczne.

* Jak świętowałyście historyczny dla Polski tytuł? Nie wierzę, że spokojnie, bo na boisku wasze reakcje były niezwykle spontaniczne.

- Naprawdę spokojnie. Była oficjalna kolacja ze wszystkimi zespołami, drobne tańce z drużyną turecką, ale ja szybko poszłam do pokoju. Zdawałyśmy sobie sprawę, że poniedziałek będzie ciężkim dniem podróży. Za kilka godzin czeka mnie z kolei nocna podróż samochodem do Włoch, a jeszcze teraz czuję ogromne zmęczenie. Dlatego będę jechała bardzo spokojnie.

Dorota Świeniewicz

* Ur.: 27.07.1972 w Głuszycy.

* Kluby: Polonia Świdnica, BKS Bielsko-Biała, Despar Perugia.

* Sukcesy: mistrzostwo Europy, mistrzostwo i dwukrotnie puchar Włoch, najlepsza zawodniczka ligi włoskiej 97'98.

* Pseudonim: brak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto