Równo miesiąc wrocławscy kibice musieli czekać, by zobaczyć koszykarki Ślęzy w akcji. Pojedynek z Basketem można było określić jako spotkanie za "4" punkty, gdyż rywalki zajmowały przedostatnie miejsce w tabeli, co dawało nadzieje na triumf. W barwach Ślęzy zadebiutowała Adrianne Ross, była zawodniczka Widzewa Łódź.
Amerykanka w przekroju całego meczu zaprezentowała się bardzo dobrze, będąc solidnym wsparciem dla Jhasmin Player. Obwód Ślęzy prezentuje się tym samym dużo lepiej. Przydałoby się jeszcze wsparcie pod kosz, gdzie z rywalkami walczą Joanna Czarnecka i Gloria Brown.
Ślęza na 3,5 minuty przed końcem czwartej kwarty uciekła rywalkom na pięć punktów. Gdynianki próbowały jeszcze odrobić wynik, ale "dobiła" je celna trójka Czarneckiej, dzięki której wrocławianki miały już bezpieczną zaliczkę.
- Pierwsza połowa w ogóle nam nie wyszła, jeśli chodzi o obronę. Dałyśmy rzucić drużynie z Gdyni za dużo punktów. Druga połowa wyglądała już zdecydowanie lepiej. Trener wylał nam w szatni „kubeł zimnej wody” na głowy i myślę, że to zadziałało. Zagrałyśmy lepiej w obronie, no i przechyliłyśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść - powiedziała, Joanna Czarnecka, zawodniczka najstarszego klubu sportowego we Wrocławiu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?