Kiler z Marsa ma pomóc Górnikowi

Rozgrywający Walt Baxley ma dziś przylecieć na testy do ekipy beniaminka z Wałbrzycha. 25-letni Amerykanin to facet z Marsa, a dokładniej z Marsowego Wzgórza. Studiował i grał w II lidze akademickiej NCAA w ekipie z Mars Hill.

Baxley to mierzący 191 cm wzrostu obrońca. Jest typowym egzekutorem (w ostatnim roku na uczelni zdobywał przeciętnie ponad 28 punktów w meczu), ale może też prowadzić grę. Ostatni sezon spędził w egzotycznej lidze - w Iranie. Nie da się więc ukryć, że był jednak daleko od wielkiej koszykówki.
- Niewiele wiem o tym graczu. Jego agent zapewnia, że to typowy kiler, zawodnik, który na parkiecie w pojedynkę potrafi zamordować rywali. Na razie niech jednak zjawi się w Polsce i zacznie trenować. Dopiero wówczas przekonamy się, ile naprawdę jest wart- mówi trener Radosław Czerniak.
Jeśli Baxley dobrze zaprezentuje się na pierwszych treningach, jeszcze w tym tygodniu zostanie zgłoszony do rozgrywek i zadebiutuje w Górniku już w sobotnim spotkaniu z Polpharmą Starogard Gdański (hala gimnazjum w Świebodzicach, godz. 17).
- To dla nas szalenie istotny pojedynek, bo Polpharma jest rywalem zdecydowanie w naszym zasięgu. Właśnie zwycięstwami z takimi przeciwnikami można zapewnić sobie utrzymanie w ekstralidze. Wygrane z PGE Turowem czy Anwilem to fajny bonus, ale pokonać trzeba przede wszystkim drużyny z dołu tabeli. Zwłaszcza we własnej hali - przekonuje Czerniak.
Wiadomo już, że kontuzjowanego Adriana Czerwonkę czeka miesięczna przerwa w treningach. To szczęście w nieszczęściu, bo początkowo mówiło się o trzymiesięcznej pauzie. Do treningów wraca dziś Tomasz Zabłocki, który po meczu w Kołobrzegu musiał leczyć rozcięty łuk brwiowy.