Jedyna w kraju platforma e-learningowa działa na Politechnice Wrocławskiej

Dzięki internetowi studenci wrocławskiej uczelni zaliczą kolokwium.
A niedługo tradycyjne egzaminy mogą przejść do lamusa

Od początku roku z e-learningu korzysta około 600 studentów pierwszego roku. Rozwiązanie zwane po polsku „nauką na odległość” ma ich zachęcić do systematycznej nauki i zaangażowania. W jaki sposób?
Młodzi ludzie przy pomocy internetu mają przez całą dobę dostęp do materiałów z ćwiczeń oraz pomocy używanych na wykładach. Nie muszą być w tym samym czasie i miejscu, gdzie ich profesor, by zapoznać się z wykładem. Kiedy zechcą, mogą rozwiązywać przykładowe zestawy ćwiczeń, podobne do tych, które później zobaczą na e-kolokwium.

Komputer nie zapomni
Na Politechnice pierwszoroczniacy będą je pisać pięć razy w semestrze. Jeśli zaliczą na odpowiednim poziomie, będą zwolnieni z egzaminu. Jak napiszą kolokwia? Na komputerze wprowadzą odpowiedzi do odpowiedniego arkusza, a wyniki poznają natychmiast.
– To ogromne udogodnienie. Czasem bywało tak, że sprawdzanie studenckich prac zajmowało trzy tygodnie. Gdy po takim czasie podawałem wyniki, część już zdążyła zapomnieć, o czym pisała – śmieje się dr Jędrzej Wierzejewski. – Teraz komputer nie tylko sprawdzi ich odpowiedzi, ale przypomni zaganianemu studentowi, że w którymś pytaniu jej nie wpisał i da szansę uzupełnienia – dodaje.
Od października nowy system wprowadzano do nauczania fizyki i algebry z geometrią. Od nowego semestru w sieci mają pojawić się materiały z analizy matematycznej.

Wyprzedzają przyszłość
– Na tak dużą skalę wprowadzamy ten sposób nauczania jako pierwsi w Polsce. Jednak trzeba pamiętać, że na przygotowanie godzinnego testu e-learningowego wykładowca musi poświęcić około 100 godzin pracy – podkreśla dr Lesław Sieniawski, kierownik projektu. – Przygotowanie zajęć z kilku przedmiotów zajmuje miesiące. Jednak na Politechnice już zrozumieliśmy, że tak wygląda przyszłość nauczania i idziemy w tym kierunku – zapewnia i dodaje, że niewykluczone, że za kilka lat egzaminy, w czasie których profesor egzaminuje z osobna każdego studenta, mogą pójść w zapomnienie.
Na razie uczelnia łączy nowoczesne metody z tradycyjnymi zajęciami. W czasie wykładu profesor nie tylko tłumaczy problem, ale ma także przygotowaną wersję multimedialną zajęć. Jeśli ktoś nie usłyszał lub nie zrozumiał danego fragmentu, wystarczy, że po powrocie do domu, już siedząc we własnym pokoju, jeszcze raz wróci do tematu zajęć.

Lata za najlepszymi
W największych zagranicznych ośrodkach naukowych e-learning działa od ponad pięciu lat. W 2003 roku brytyjski Cambridge University we współpracy z amerykańskim Massachusetts Institute of Technology poszedł o krok dalej. Za blisko dwa miliony funtów uczelnie stworzyły olbrzymie, bezpłatne archiwum nagranych wykładów, pokazów multimedialnych oraz pomocy naukowych, nie tylko dla studentów. Docelowo system ma gromadzić nawet kwadrylion (jedynka i 24 zera!) bajtów danych. Zainteresowani powinni zajrzeć na stronę: www.dspace.org.