MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Fiskus z uporem wraca do pomysłów na drenaż naszych kieszeni

Janusz Michalczyk
Straszenie akcyzą Litr autogazu droższy o 40 groszy, a oleju opałowego o przeszło złotówkę – takie mogą być skutki najnowszych propozycji Ministerstwa Finansów Wpływy z akcyzy to dla fiskusa najłatwiejszy do ...

Straszenie akcyzą
Litr autogazu droższy o 40 groszy, a oleju opałowego o przeszło złotówkę – takie mogą być skutki najnowszych propozycji Ministerstwa Finansów

Wpływy z akcyzy to dla fiskusa najłatwiejszy do pozyskania pieniądz, nic zatem dziwnego, że trudno mu się oprzeć pokusie, gdy kasę państwa nadwyrężają nieprzewidziane wydatki, jak chociażby podwójne becikowe czy nadzwyczajne podwyżki dla pracowników służby zdrowia. W ostatnich dniach wyszedł na jaw zamiar podniesienia stawek akcyzy na autogaz i olej opałowy. Co prawda, mówiło się o tym od dawna, ale skala podwyżki jest dość zaskakująca.
W przypadku autogazu dostawcy mają płacić 1000 złotych od każdego tysiąca kilogramów, zamiast 695 złotych jak dotychczas, co oznacza wzrost o 30 groszy na litrze, a uwzględniając jeszcze podatek VAT – 40 groszy. Gdyby wziąć pod uwagę dzisiejsze ceny w sieciach detalicznych, to – zamiast 2,20 zł – trzeba by zapłacić 2,60 zł.
Jakie jest uzasadnienie? Ministerstwo wspomina o konieczności utrzymania odpowiedniego stosunku pomiędzy cenami benzyny i autogazu. Płynie z tego wniosek, że jeśli jeżdżący na silnikach benzynowych cierpią z powodu drożejącej na giełdach ropy, to będzie sprawiedliwie, gdy właściciele aut z instalacjami gazowymi nie będą mieć powodów do zadowolenia.
Wręcz szokujący jest plan podniesienia stawki akcyzy na olej opałowy z 233 zł do 1139 zł za tysiąc litrów, czyli niemal pięciokrotnie. Wcześniej tłumaczono, że trzeba zrównać podatek z tym, który dotyczy oleju napędowego, aby ukrócić plagę jeżdżenia na dużo tańszym opałowym.
Problem w tym, że stawka dla napędowego wynosi jedynie 1048 zł. Skąd zatem dodatkowe przebicie na ok. 90 zł? Nie wiadomo, bo ministerstwo zachowuje milczenie. Tak czy owak, cena litra oleju opałowego może wzrosnąć grubo ponad złotówkę.

Andrzej Sadowski
Rząd blokuje rozwój
-Władza nakładania podatków nie powinna należeć do ministra finansów, lecz do parlamentu. Nie może być tak, że obywatele na skutek decyzji urzędników dostają nagle mocno po kieszeni. Rząd nie ma dobrych pomysłów na reformę podatków, więc sięga po wypróbowane sposoby zwiększania dochodów budżetowych. Podnoszenie cen nośników energii oznacza jednak blokowanie rozpędzającej się gospodarki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fiskus z uporem wraca do pomysłów na drenaż naszych kieszeni - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto