ŻUŻEL
Nie pasował do koncepcji
- Na sto procent nie będę jeździł w Atlasie - powiedział nam wczoraj wieczorem Sławomir Drabik. Kilka godzin wcześniej jego menedżer Janusz Tobijański rozmawiał z prezesem WTS-u Andrzejem Ruską. - Zrobiłem to z bólem serca, ale z kogoś musieliśmy zrezygnować - wyjaśnił szef WTS-u.
O tym, że dla Drabika może zabraknąć miejsca w WTS-ie, pisaliśmy kilka dni wcześniej. Niestety, stało się to faktem. W przyszłym sezonie Drabik będzie już miał 39 lat na karku, ale na brak ofert nie narzeka. W swoim składzie chcą go mieć Lotos Gdańsk, ZKŻ Zielona Góra, Intar Ostrów Wlkp. oraz Marma Rzeszów. - Na brak roboty nie narzekam - potwierdził nam.
Szefowie WTS-u mogli też zrezygnować z Krzysztofa Słabonia, ale tym samym pozbyliby ze składu się jedynego wrocławianina. Jeśli Drabik przeniesie się do Gdańska, to nie jest wykluczone, że znów będzie się ścigał w jednym zespole z Gregiem Hancockiem. Herbi jest bowiem ponoć blisko Lotosu.
Mbappe nie zagra z Polską?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?