Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobry kucharz Lozano

Wojciech Koerber
– Nie zrobię z makaronu kurczaka! – to jedno z pierwszych zdań, które Argentyńczyk wypowiedział do głodnych sukcesu Polaków. Obiecał za to ciężką pracę.

– Nie zrobię z makaronu kurczaka! – to jedno z pierwszych zdań, które Argentyńczyk wypowiedział do głodnych sukcesu Polaków. Obiecał za to ciężką pracę. – Tylko ona może dać wyniki – dodawał

Raul Lozano został trenerem naszej reprezentacji 17 stycznia 2005 roku. Podpisał 4-letnią umowę do igrzysk w Pekinie – z jednym ale. Na półmetku, czyli po trwających mistrzostwach świata, miała nastąpić weryfikacja kontraktu, gdyby szkoleniowiec w rażący sposób nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Teraz to może co najwyżej prosić o podwyżkę, choć po wczorajszym meczu z Serbią i Czarnogórą honorowo zaznaczył, że nie zamierza rozmawiać z pozycji siły.

Zdegradowany, a kocha
O klasie Lozano mogą świadczyć słowa Piotra Gruszki. Kapitan naszej reprezentacji stwierdził ostatnio, że podziwia szkoleniowca i jest pod wrażeniem jego kunsztu. Niby nic, ale pamiętajmy, że to słowa zawodnika, którego Argentyńczyk posadził na ławkę rezerwowych. Z kluczowej postaci zrobił zmiennika. A Gruszka jeszcze mu przyklaskuje. Widać, też ma klasę.
Mikrych rozmiarów Lozano rządzi w reprezentacji twardą ręką. Kiedy latem 2005 roku, po jednym z meczów olsztyńskiego Memoriału Huberta Wagnera, z trunkami przesadzili Łukasz Kadziewicz, Krzysztof Ignaczak oraz Andrzej Stelmach (złośliwi mówią, że można im było mierzyć nie poziom alkoholu we krwi, lecz... krwi w alkoholu), cała trójka wyleciała z reprezentacji. Na pół roku. Zabrakło ich podczas mistrzostw Europy, gdzie zajęliśmy piąte miejsce. Lozano potrafi zatem karać, ale potrafi też wybaczać. Kadziewicz jest obecnie podstawowym środkowym, a libero Ignaczak, wychowanek Chełmca Wałbrzych, dopiero w ostatniej chwili stracił miejsce w drużynie na rzecz Piotra Gacka.

Zdjął presję
Regulamin kar został spisany i zawodnicy się do niego stosują. Zrozumieli, że cel wszyscy mają wspólny. Mimo to, że muszą płacić za spóźnienie, a nawet brak skarpetek. Nie są to jednak wielkie kwoty. Selekcjoner potrafi karać, ale też nagradzać. I to w bardzo mądry sposób. – Teraz mogę to już zdradzić. Z PZPS-em ustaliłem, że premie siatkarze dostaną tylko za miejsce na podium MŚ – powiedział prasie. Dzięki temu zespół nie powinien się zachłysnąć samym awansem do najlepszej czwórki. Zawodnicy mają świadomość, że najważniejsze dopiero przed nimi. Choć poniżej podium żadna premia nie leży, od dłuższego czasu Lozano karmił media informacjami, że celem jest... piąte miejsce. – Chciałem po prostu spokojnie pracować i nie wywierać na zawodnikach presji – wyjaśniał. I teraz jest bliski zrobienia kurczaka z makaronu. •

Raul Lozano
Urodzony: 3.09.1956 w La Plata
Rodzina: żona, syn.
Wykształcenie: ukończył studia inżynierskie i szkołę menedżerów w Argentynie. Sukcesy trenerskie: mistrzostwo Argentyny i Puchar Ameryki Południowej z Ferro Caril Oeste Ok, dwukrotne wicemistrzostwo Włoch, klubowe mistrzostwo świata i Puchar Zdobywców Pucharów z Misura/Milan Volley, brąz mistrzostw Włoch i trzecie miejsce w Pucharze CEV z Lube Banca Marche Macerata, mistrzostwo Włoch, finał Pucharu Włoch, Superpuchar Włoch, finał LM z Sisleyem Treviso, wicemistrzostwo Grecji z Iraklisem Saloniki.
j W latach 1999-2000 był także trenerem reprezentacji Hiszpanii, z którą zdobył piąte miejsce w Lidze Światowej i Pucharze Świata (1999) oraz dziewiąte na igrzyskach w Sydney.

ONI POWALCZĄ O MEDAL MISTRZOSTW ŚWIATA

Łukasz Żygadło (Dynamo Kaliningrad), 25 lat, rozgrywający
Chyba żaden siatkarz w ostatnich latach nie nasłuchał się o swoim talencie tyle, co on. Od dawna miał mieć miejsce w kadrze, ale nikt dotychczas na niego mocno nie postawił. U Lozano jest zmiennikiem Pawła Zagumnego. Fan Depeche Mode i nurkowania. Od ponad 4 lat jest żonaty z Agnieszką, modelką mającą za sobą udział w pokazach na całym świecie.

Paweł Zagumny (PZU AZS Olsztyn), 29 lat, rozgrywający
Mózg naszej reprezentacji. Syn Lecha, byłego siatkarza stołecznej Legii oraz trenera Politechniki Warszawa. Olimpijczyk z Atlanty i Aten, mistrz świata (1997) i Europy juniorów (1996). W przeszłości grał w lidze włoskiej. Przyjaźni się z byłym reprezentantem Pawłem Papke. Ma żonę Oliwię i córkę Wiktorię.

Wojciech Grzyb (PZU AZS Olsztyn), 25 lat, środkowy
Jeszcze jako dziecko postanowił, że zostanie kierowcą autobusu. W wieku 16 lat miał już jednak 2 metry wzrostu i uchodził za wielki talent. Od trzech lat jest mężem Katarzyny, którą poderwał podczas korepetycji z języka angielskiego. 1 stycznia 2005 roku urodził im się syn Michał. Kariera i założenie rodziny nie przeszkodziło w skończeniu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Grzyb obronił na piątkę pracę magisterską pt. „Studenci UWM w Olsztynie wobec problemu spożywania alkoholu w czasie sesji egzaminacyjnej i tuż po jej zakończeniu”.
Początkowo Lozano miał z nim spory problem, bo nie potrafił wymówić jego nazwiska. Dla własnych potrzeb nadał mu więc przydomek – Giba. Dodajmy, że identyczny nosi świetny siatkarz reprezentacji Brazylii.

Daniel Pliński (Jastrzębski Węgiel), 28 lat, środkowy
Pochodzi z Pucka. Nad morzem lepiej grają w futbol niż w siatkówkę i młody Daniel zastanawiał się nad treningami piłkarskimi. Dobrze, że ostatecznie wybrał siatkówkę, bo tak zostałby najwyższym piłkarzem świata (ma 205 cm). Sportowy świat usłyszał o nim dopiero po sukcesach w siatkówce plażowej, w której trzy lata z rzędu sięgał po tytuł mistrza Polski. Ma żonę Martę. W kwietniu został ojcem, po urodzeniu się Julii.

Mariusz Wlazły (BOT Skra Bełchatów), 23 lata, atakujący
17 czerwca w rodzinnym Wieluniu poślubił Paulinę Drewicz, która najczęściej ogląda mecze swojego męża z aparatem fotograficznym w dłoniach. Koledzy wołają na niego Szampon. Trzy lata temu w Teheranie wywalczył z kolegami złoty medal mistrzostw świata juniorów. Do kolekcji brakuje więc seniorskiego złota. Oczko w głowie lekarzy. W końcówkach meczów często łapią go skurcze.

Grzegorz Szymański (Jastrzębski Węgiel), 28 lat, atakujący
Jedno z cudownych dzieci polskiej siatkówki, które w połowie lat 90. dominowały na światowych imprezach juniorskich. Zawodnik nazywany przez kolegów Gelu nie mógł być przy porodzie Oliwii, bo w tym czasie przebywał w Bułgarii i grał mecz Ligi Mistrzów. O tym, że jego żona Magda urodziła córkę, dowiedział się dzień później z... sms-a. Zupełnie nie był na to przygotowany, bo lekarze przed wyjazdem zapewniali go, że zostanie ojcem najwcześniej za miesiąc.
Michał Winiarski (Itas Diatec Trentino), 23 lat, przyjmujący
Mistrz świata juniorów z 2003 roku (Teheran). 13 maja poślubił Dagmarę, która kilkanaście godzin przed meczem z Serbią i Czarnogórą urodziła mu syna Oliwiera. W mistrzostwach świata juniorów grał już jako 17-latek (Wrocław 2000, hala Orbita). Pochodzi z Bydgoszczy, a siatkówki uczył się głównie w spalskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego. – To taki rasowy koń czystej krwi arabskiej. Kiedy widzi, że bomba idzie w górę, krew gra mu w żyłach. Ma duszę wojownika – powiedział o nim Ireneusz Mazur.
Piotr Gruszka (BOT Skra Bełchatów), 29 lat, przyjmujący
Wielkim entuzjastą jego talentu był wspaniały siatkarz i jeszcze lepszy komentator – Zdzisław Ambroziak. Pochodzi z Kętów k. Andrychowa, gdzie w miejscowym Hejnale już jako 15-latek skutecznie rywalizował z zawodnikami dwa razy starszymi. Nie przepuścił żadnej światowej imprezy od 10 lat, zawsze będąc gwiazdą biało-czerwonych. Po poniedziałkowym meczu dumnie oznajmił: – Cieszę się, że dokopaliśmy Rosjanom.
Sebastian Świderski (RPA Perugia), 29 lat, przyjmujący
Od kilki sezonów gra w lidze włoskiej. W Italii właśnie zaprzyjaźnił się z Dorotą Świeniewicz, która wiele sezonów również spędziła w Perugii. Pochodzi z Ziemi Lubuskiej i nie zapomniał o Stilonie Gorzów, który był dla niego odskocznią do wielkiej kariery. Po zakończeniu najbliższego sezonu włoskiej Serie A zamierza pomóc obecnemu GTPS-owi i wystąpić w kilku meczach tego I-ligowego zespołu.
Piotr Gacek (AZS Częstochowa), 28 lat, libero
Jego talent odkryli trenerzy na SKS-ach w Technikum Mechanicznym w Nysie. Karierę w reprezentacji zaczął dość późno, bo wcześniej postawił na edukację – ukończył w Opolu studia na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii. Wolny czas spędza z żoną Agatą. Często zabiera ją na trasy rajdów samochodowych.
Michał Bąkiewicz (PZU AZS Olsztyn), 25 lat, przyjmujący
Ulubieniec fanek, choć bardzo nieśmiały. Przed rokiem jedna z bulwarówek zorganizowała nawet akcję „szukamy dziewczyny dla Michała Bąkiewicza”. 2 lata temu jego kariera zawisła na włosku. Miał wielkie problemy z krążeniem krwi w dłoniach, grał nawet w... rękawiczkach. Pomógł mu Lozano, wysyłając do świetnego lekarza we Włoszech.
Łukasz Kadziewicz (Jastrzębski Węgiel), 26 lat, środkowy
Absolwent LO w Dobrym Mieście na Warmii i Mazurach. Olimpijczyk Aten (2004), wicemistrz Polski z AZS-em Olsztyn (2004) i Jastrzębskim Węglem (2006). W sezonie 2004/05 zawodnik rosyjskiego Gazpromu Surgut. Niezwykle impulsywny na boisku, a bywa, że i poza nim. Od sierpnia do grudnia 2005 zawieszony w prawach reprezentanta za wyskok alkoholowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto