Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CLJ U17. Małe derby, duże emocje. Młody WKS przespał kwadrans w starciu z Zagłębiem (ZDJĘCIA)

Redakcja
25.10.2020 wroclaw
slask wroclaw zaglebie  lubin cla centralna liga juniorow kobierzyce mecz juniorzy 
gazeta wroclawska
tomasz holod / polska press
25.10.2020 wroclaw slask wroclaw zaglebie lubin cla centralna liga juniorow kobierzyce mecz juniorzy gazeta wroclawska tomasz holod / polska press Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Nie tylko w derbach Dolnego Śląska w ekstraklasie trzeszczą kości. Nastolatków też trzeba temperować. Sprawdziliśmy, jak było w meczu drużyn do lat 17 Śląsk i Zagłębia.

W sobotę (24.10) w Kobierzycach w ramach Centralnej Ligi Juniorów U17 rozegrano derby regionu - Śląsk podejmował rówieśników z Zagłębia Lubin. Gospodarze przegrali 2:4 (Dawid Gruszecki 54, 62 - Oliwier Sławiński 13, 15, 22, Kacper Masiak 61), przesypiając pierwsze 25 minut meczu.

- Paradoksalnie pierwsze 10 minut zaczęliśmy obiecująco. Niestety - kolejne 10 minut to była piłkarska minikatastrofa. Straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry - jedną po rzucie wolny, drugą po rożnym. Popełnialiśmy błędy. Nie byliśmy do końca skoncentrowani. Zabrakło nam agresywności w kryciu - opowiada trener wrocławian Radosław Bella, który przyznaje, że w tym sezonie jego drużyna ma problem właśnie przy stałych fragmentach gry. - Czwartego gola rywale strzelili z rzutu karnego. Jeśli trzy z czterech bramek tak tracimy, to znaczy, że jest problem - dodaje Bella.

- Przespaliśmy 15 minut w pierwszej połowie. Nie powinniśmy tego robić, zwłaszcza w pierwszej połowie. Po goli na 1:3 chcieliśmy szybko wrócić do gry, ale popełniliśmy niepotrzebny faul i przeciwnik miał jedenastkę - relacjonuje szkoleniowiec.

Bella chwali swoich chłopaków za walkę do końca, ale przyznaje, że na indywidualne wyróżnienie nikt nie zasłużył. Porażki szkoda mu o tyle, że cel był jasny - wygrać jesienną rywalizację w lidze.

- Po tej porażce musimy zweryfikować swoje plany. Powiedziałem właśnie chłopakom, że jeśli nie możemy wygrać ligi, to powalczmy o drugie miejsce - mówi Bella.

Trener wrocławskich nastolatków przyznaje, że derby wyzwalają emocje także u jego podopiecznych. - Ci chłopcy się znają, od dawna ze sobą rywalizują, dlatego trzeba tonować nastroje. To jednak zawsze są najfajniejsze mecze - kończy.

O podsumowanie spotkania poprosiliśmy także trenera gości Sebastiana Szwedę.

- Pierwsza połowa meczu w naszym wykonaniu wyglądała dobrze, poza pierwszymi minutami. Wraz z upływem czasu zaczęliśmy łapać swój rytm gry. Zdołaliśmy zaprezentować na trudnym boisku z wymagającym przeciwnikiem nasz styl gry, nad którym konsekwentnie pracujemy. Sytuacje, które stworzyliśmy w początkowej części pierwszej połowy z dużą klasą wykończył wyróżniający się Oliwier Sławiński. Zdecydowana większość pierwszych 45-ciu minut była pod naszą kontrolą. Graliśmy futbol zorganizowany, utrzymywaliśmy się przy piłce w ataku pozycyjnym i częściej stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala. Uważam, że wynik do przerwy oddawał naszą kontrolę nad przebiegiem spotkania - powiedział nam szkoleniowiec Zagłębia.

A jak było z motywacją na derby? Czy czasem... nie przeszkadzała?
- Na tak wymagające spotkania zawodnicy są bardzo zmotywowani. Czasem ta motywacja wykracza poza ramy kontroli i zachowywania chłodnej głowy. Jako trenerzy staraliśmy się odpowiednio wpłynąć na tę kwestię. Myślę, że potrafiliśmy to zaprezentować w wielu sytuacjach boiskowych - spokojem w operowaniu piłką, dobrym oglądem bieżącej sytuacji na placu gry i konsekwencją taktyczną - wyjaśnił Szweda.

Dopytaliśmy też o bohatera meczu Oliwiera Sławińskiego, który jest o rok młodszy, niż nakazują w tej kategorii wiekowej przepisy.
- Mieliśmy w składzie – tak, jak w każdym meczu - kilku zawodników z rocznika 2005. Oliwier Sławiński jest utalentowanym i wyróżniającym się zawodnikiem. Ma zmysł strzelecki, jest niewygodny dla przeciwnika. Ze względu na jego aktywność i pracę, jaką wykonał w zespole w tym meczu, zasługuje na wyróżnienie. W pierwszej kolejności jednak na wyróżnienie zasługuje cała drużyna, której praca i nastawienie było kluczowe - opowiada trener.
- Oliwier to profil typowej "dziewiątki". Dobrze się wpasowuje w grę naszych zespołów. Potrafi utrzymać się przy piłce, grając tyłem w kierunku bramki rywali. Jest zdecydowany w dynamicznym dryblingu, błyskotliwie wychodzi do prostopadłego podania a także odnajduje się w grze na małej przestrzeni" - dodaje na końcu Sebastian Szweda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto