Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cenne wraki

Janusz Michalczyk
WARSZAWA/WROCŁAW Wkrótce zapłacimy kilkaset złotych więcej kupując nowy samochód osobowy. To skutek ustawy o odzysku i recyklingu wraków. Dziś późnym wieczorem posłowie będą dyskutować o projekcie, ...

WARSZAWA/WROCŁAW

Wkrótce zapłacimy kilkaset złotych więcej kupując nowy samochód osobowy. To skutek ustawy o odzysku i recyklingu wraków.

Dziś późnym wieczorem posłowie będą dyskutować o projekcie, który ma dostosować nasze przepisy do obowiązujących w Unii Europejskiej. A tam stare pojazdy są uważane za szkodliwe dla środowiska naturalnego odpady, które należy wykorzystywać jako surowce wtórne. I resztki niszczyć pod ścisłą kontrolą.
Wiadomo, że za gromadzenie i likwidację wraków zapłacą krajowi producenci samochodów i importerzy, którzy sprowadzają pojazdy z zagranicy. A jeśli tak, to wydatki będą musieli sobie jakoś odbić. Jak? Oczywiście, podnosząc ceny sprzedawanych aut. Wyliczono, że w przeliczeniu na jeden nowy pojazd podwyżka wyniesie 400-500 zł.

Przeciwko nowej ustawie protestują tak producenci, jak i importerzy. Na nich bowiem nakłada ona obowiązek stworzenia w całym kraju sieci punktów, przyjmujących stare pojazdy. Mają na to 30 dni od momentu wejścia ustawy w życie, a za każdy tydzień zwłoki zapłacą wysokie kary.

- To zbyt krótki okres - twierdzi Enrico Pavoni, prezes Fiat Auto Poland, największej fabryki samochodów w Polsce.
Krytyka nowych przepisów płynie także z ław opozycji sejmowej. Pierwotny projekt przewidywał bowiem inne rozwiązanie. Producenci i importerzy mieli uiszczać opłatę produktową - 50 groszy od 1 kg sprzedanego pojazdu. Pieniądze gromadziłby specjalny fundusz. Stamtąd płynęłyby one do firm, zajmujących się recyklingiem aut.
Zamiast nakazywać tworzenie systemu, państwo zdałoby się po prostu na wolną przedsiębiorczość. Jest się o co bić, bo po naszych drogach jeździ 400 tys. używanych samochodów. Gra idzie o ok. 200 mln zł rocznie. Do czyich wpadną kieszeni?

Oddasz za darmo

Zasada jest taka, że właściciel oddający pojazd nie wnosi żadnej opłaty. Prowadzący punkt musi go zatem przyjąć za darmo - pod warunkiem, że samochód posiada "istotne elementy". Jakie? To określi dopiero stosowne rozporządzenie.

Ta ustawa to bubel

Piotr Kozłowski

poseł Samoobrony z Wrocławia

Już wiadomo, że wszystkie kluby opozycyjne, poza PSL-em, który jeszcze nie ujawnił swoich zamiarów - będą głosować przeciwko tej ustawie. To beznadziejny projekt, nadający się jedynie do kosza. Przede wszystkim nie daje gwarancji, że w systemie znajdą się odpowiednio wysokie środki na niszczenie wraków. A bez nich system będzie kulał i trzeba go będzie zastąpić innym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto