Początek protestu pracowników Telekomunikacji Polskiej
Trzynastu związkowców z TP SA rozpoczęło wczoraj głodówkę w siedzibie zarządu spółki. To protest wobec zwolnień grupowych. Jeśli zarząd nie ustąpi,
to we wtorek może zamilknąć Błękitna Linia
Zgodnie z prawem na pięć dni przed strajkiem musimy o nim uprzedzić pracodawcę – wyjaśnia Stanisław Kiezik, wrocławski działacz Solidarności. – Mamy jednak nadzieję, że głodówka wpłynie na zarząd i do strajku nie dojdzie.
Głodujący, a wśród nich działacze związkowi, okupują biurowiec zarządu TP SA przy ul. Twardej w Warszawie.
– Nie będziemy komentować sytuacji, dopóki nie odbędą się rozmowy z uczestnikami tej akcji – twierdzi Maria Piskier, rzecznik spółki we Wrocławiu.
Z wyników referendum wynika, że załoga chce walczyć o zachowanie miejsc pracy. We Wrocławiu ma być zwolnionych około stu osób, w całym regionie kilka razy więcej.
– Nie chcemy sparaliżować firmy. Będziemy jednak bronić pracowników, a przede wszystkim interesu spółki – twierdzi Waldemar Stawski, wiceprzewodniczący zakładowej Solidarności. – Uważamy, że jest źle zarządzana, a niektóre działania można wręcz uznać za szkodliwe.
O jakie działania chodzi? Związkowcy mówią o współpracy TP SA z drogimi firmami doradczymi, kłopotami z Błękitną Linią czy dostawcami oprogramowania czy samochodów.
– Zwolnienia pracowników osłabiają pozycję spółki, ponieważ jakość naszych usług spada – twierdzi Waldemar Stawski. – Trzeba pamiętać, że dzięki TP SA możliwa jest działalność innych operatorów telekomunikacyjnych. Korzystają przecież z naszych łączy.
Jego zdaniem planowane zwolnienie czterech tysięcy osób to nie koniec zmian kadrowych. Kolejne redukcje mogą nastąpić w przyszłym roku. Komitet strajkowy zrzesza 16 z 20 organizacji działających w TP SA. Nie wiadomo, jakie działania podejmie we wtorek. Telefony raczej nie zamilkną, choć może być kłopot z dodzwonieniem się do Błękitnej Linii.
– Chcemy poinformować o utrudnieniach klientów i jednocześnie przeprosić za nie – mówi Waldemar Stawski.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?