Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ASCO Śląsk: Honorowe pożegnanie

Michał Lizak
Rashid Atkins w Moskwie błysnął wielką formą Fot. Paweł Relikowski
Rashid Atkins w Moskwie błysnął wielką formą Fot. Paweł Relikowski
Wrocławianie w dobrym stylu pożegnali się z rywalizacją międzynarodową. W starciu z wielkim faworytem do wygrania Pucharu ULEB jeszcze na trzy minuty przed końcem przegrywali różnicą zaledwie 3 punktów (74:77).

Wrocławianie w dobrym stylu pożegnali się z rywalizacją międzynarodową. W starciu z wielkim faworytem do wygrania Pucharu ULEB jeszcze na trzy minuty przed końcem przegrywali różnicą zaledwie 3 punktów (74:77). Ostatecznie ulegli Dynamo Moskwa 83:92.

W stolicy Rosji ze świetnej strony pokazał się Rashid Atkins. Amerykanin blado wypadł w sobotnim spotkaniu ligowym z Kotwicą Kołobrzeg. Okazało się, że miał problemy zdrowotne (podejrzewano nawet nawrót choroby wrzodowej) i zamierzał wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie dał się namówić na leczenie w Polsce, wyjechał z zespołem do Moskwy i był zdecydowanie najjaśniejszym punktem wrocławskiego zespołu.
Mecz przypominał zeszłotygodniowe spotkanie we wrocławskiej Orbicie (wygrane przez Rosjan 82:75). Początek należał do gospodarzy, którzy szybko odskoczyli na 10 oczek, a do przerwy prowadzili różnicą nawet 13 punktów (37:50). W tym okresie wiele do życzenia pozostawiała defensywa w wykonaniu podopiecznych trenera Rimasa Kurtinaitisa.
Ponownie bardzo przeciętnie spisywał się Jared Homan, choć tym razem nie został zmiażdżony przez litewskiego środkowego z Moskwy - Ro-bertasa Javtokasa.
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Wrocławianie grali bez żadnego respektu dla utytułowanego rywala i nie pozwalali gospodarzom zapewnić sobie wysokiego prowadzenia. Szybkie i efektowne akcje pozwoliły zmniejszyć straty do trzech oczek, ale wówczas proste błędy w ataku (m.in. Homana), zakończone kontrami rywali, pozwoliły odskoczyć Rosjanom.
Szkoda, bo choć awans był w Moskwie nieosiągalny, to można było nieznacznie pokonać faworyta.
Dynamo Moskwa - ASCO Śląsk Wrocław 92:83 (29:17, 21:20, 23:26, 19:20)
Dynamo: Hansen 26 (5), Domercant 23 (2), Monja 14 (2), Javtokas 9, Bykow 9 (1), Vujanić 7, Fotsis 4, Wasiliew 0, Samojlenko 0. ASCO Śląsk: Atkins 29 (3x3, 9 asyst, 6 przechwytów), Martin 12 (4x3), Stević 12 (10 zbiórek), Homan 7, Tomczyk 5 (1x3), Chanas 5 (1x3), Kiausas 0, Giedraitis 0, Diduszko 0.
W statystyce: zbiórki - 35:26 (Javtokas 9 - Stević 7), asysty - 16:20 (Vujanic 4 - Atkins 9).

Bohater meczu: Rashid Atkins. Ostatnio udowadnia, że im więcej ma problemów zdrowotnych oraz im trudniejszy przeciwnik, tym gra... lepiej. W Moskwie pokazał, że jest zawodnikiem europejskiego formatu, notując 29 punktów (3/6 za 3), 9 zbiórek i 6 przechwytów. Klucz do zwycięstwa: Gospodarzy uratowały błędy wrocławian w ataku i łatwe punkty po kontratakach.
Pierwszy mecz: 82:75 dla Dynamo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto