Adamek na ambonie

W sobotę festyn w Gilowicach i mistrz w TVN
Trwa fetowanie nowego bokserskiego czempiona świata prestiżowej organizacji WBC w wadze półciężkiej Tomasza Adamka w Gilowicach na Żywiecczyźnie (woj. śląskie), gdzie się urodził i gdzie wraz z rodziną mieszka w dużym domu. W środę wraz z żoną Dorotą mistrz wylądował na podkrakowskich Balicach, gdzie witali go kibice, mama Anna (z nerwów nigdy nie ogląda walk syna) i córeczki Weronika (5 lat) oraz Roksana (8 lat).
Mistrz do Gilowic pojechał własnym bmw. Od granic gminy eskortował go wóz strażacki na sygnale. Na rynku rodzinnej 5-tysięcznej miejscowości powitał go tłum kibiców. Grała orkiestra strażacka, tańczył zespół ludowy, były transparenty. Szczęśliwy Adamek pokazywał zielono-złoty pas WBC. Był z nim m.in. menedżer i trener Andrzej Gmitruk. Mieszkańcy Gilowic w uroczystym, acz spontanicznym pochodzie odprowadzili swego idola do domu.
W czwartek, w Boże Ciało, na mszy świętej w miejscowym kościele, gdzie Adamek przez lata był ministrantem, ksiądz podziękował mu za rozsławienie Gilowic i wspaniałą postawę na ringu w Chicago, a także na co dzień w życiu. Zaraz potem mikrofon od księdza przejął bokser i podziękował ludziom za liczne msze, które w intencji jego walki odprawiono w miejscowym i okolicznych kościołach. Pomogły.
W sobotę w Gilowicach wielki festyn na cześć Adamka. – Fajnie, tylko że będę mógł być na nim jedynie do godz. 22, bo potem pędzę do Warszawy, by w studiu TVN komentować pojedynek Sosnowski – Norris (transmisja od godz. 3 w nocy).
Adamek przechodzi teraz badania złamanego nosa, które zdecydują, czy potrzebna będzie operacja. Obszerna rozmowa z nim w poniedziałek.