WROCŁAW
W sobotę napastnik Groclinu Andrzej Niedzielan zapewnił zwycięstwo reprezentacji Polski w meczu z Węgrami. Teraz czas, by powtórzyć to w meczu rewanżowym I rundy Pucharu UEFA z Herthą Berlin. Dla szkoleniowca gości Huuba Stevensa to mecz o trenerską posadę.
W sobotę Niedzielan, po podaniach klubowego partnera Grzegorza Rasiaka, dwukrotnie pokonał Gabora Kiraly'ego. Tego samego, który strzeże bramki berlińczyków. W pierwszym meczu wicemistrzowie Polski bezbramkowo zremisowali, choć mogli nawet pokusić się o zwycięstwo. Dziś muszą jednak wygrać, bo każdy bramkowy remis premiuje Niemców.
Złe wiadomości
Berlińczycy oczywiście najbardziej obawiają się "Wtorka". Jeden z tamtejszych dzienników napisał: - Mamy dla Stevensa dwie złe wiadomości. Niedzielan jest w wyśmienitej formie i wie jak pokonać Kiraly'ego.
Holenderski szkoleniowiec berlińczyków (w sezonie 2000/01 zdobył wicemistrzostwo Niemiec z Schalke) musi poważnie obawiać się o swoją posadę. Jego podopieczni fatalnie spisują się w Bundeslidze i odpadnięcie z europejskich pucharów już w I rundzie (w dodatku z anonimowym dotąd klubem z Polski) może go ostatecznie pogrążyć. - W obronie i w środku pola musimy grać agresywnie, z wielką czujnością i asekuracją, a po przejęciu piłki wyprowadzać groźne kontrataki. To powinno zapewnić sukces - zapowiada Stevens.
Za drogie bilety
Niemiecka drużyna nie będzie mogła liczyć jednak na głośny doping swoich kibiców. Hertha otrzymała do dyspozycji 950 biletów na dzisiejszy mecz, ale połowę z nich... oddała organizatorom. Co ciekawe, zarząd berlińskiego klubu postanowił dopłacić każdemu kibicowi 10 euro do biletu, w proteście przeciw zbyt wygórowanym ich zdaniem cenom wejściówek (200 i 100 zł czyli ok. 45 i 22 euro). Spotkanie cieszy się za to sporym zainteresowaniem telewizji. Oprócz TVP na mecz akredytowały się niemieckie stacje ZDF i ARD oraz... włoska RAI UNO. Ekipa z Półwyspu Apenińskiego przyjedzie zrobić reportaż o kibicu z Włoch polskiego pochodzenia, który jest fanem grodziskiego zespołu.
NEC Nijmegen - Wisła Kraków (TVP 2, godz. 20.15)
Również dziś Wisła Kraków będzie na wyjeździe bronić zwycięstwa 2:1 z pierwszego meczu z holenderskim NEC Nijmegen. Wiślacy na rewanż udali się bez Mauro Cantoro, ale za to z Arkadiuszem Głowackim. - Zabieram go, a nie Łukasza Nawotczyńskiego, gdyż ma większe doświadczenie, które w takim meczu może być bardzo ważne - uzasadnił swoją decyzję Henryk Kasperczak. Kolejną niewiadomą jest to, kto zagra w ataku obok Tomasza Frankowskiego. Jeśli do gry nie będzie zdolny Maciej Żurawski, wystąpi Paweł Brożek lub Daniel Dubicki.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?