WROCŁAW
Nie mógł chodzić w krótkich spodenkach i patrzeć w oczy kobietom. Te nie mogły z kolei patrzeć na jego grę. Ale wyjazd do Teheranu opłacał się jak najbardziej. Wychowanek wrocławskiej Gwardii, Marcel Gromadowski przywiózł z Iranu złoty medal mistrzostw świata juniorów.
Ekipa Grzegorza Rysia, w której poważną rolę odgrywał Marcel, odniosła w Teheranie wielki, choć nie historyczny sukces. Przed sześcioma laty tytuł mistrzów świata zdobywa wszak w Bahrajnie drużyna Ireneusza Mazura. Grali w niej m.in. Dawid Murek, Paweł Papke, Sebastian Świderski i Robert Szczerbaniuk, stanowiący obecnie trzon seniorskiej reprezentacji. Jej członkami byli również Marcin Prus (już dwa lata walczy o powrót do zdrowia) i Łukasz Kruk - obecnie rozgrywający Gwardii. Marcel to wychowanek tego klubu, ale obecnie uczący się i grający w Szkole Mistrzostwa Sportowego ze Spały.
Swoje zrobił wcześniej
- Oprócz mnie i Marcina Możdżonka wszyscy z naszej złotej drużyny zagrają w najbliższym sezonie w Polskiej Lidze Siatkówki. Ja zostanę jeszcze przez rok w Spale, gdzie granie mam zapewnione (w serii B - przyp. red.). Przede mną ostatni rok nauki i matura, a po niej zobaczymy co dalej. Zobaczę kto będzie mną zainteresowany - mówi Marcel. W Teheranie nie wystąpił co prawda w finałowym meczu z Brazylią, wygranym przez Polaków 3;2, ale początek turnieju miał świetny. - Jeśli chodzi o zdobycz punktową, zakończyłem mistrzostwa na 17. miejscu spośród ponad 160 zawodników, a po fazie grupowej byłem nawet 7. Swoje zrobiłem więc wcześniej. Później w bardzo dobrej dyspozycji był Mariusz Wlazły i jemu trener dał szansę - opowiada Marcel, który wespół z kolegami po finałowym spotkaniu ogolił trenera na zero. Ale nie Grzegorza Rysia. - Włosów pozbawiliśmy drugiego szkoleniowca, Włodzimierza Madeja, bo trener Ryś zasłonił się masą wywiadów, która czekała na niego po przylocie do Polski - zdradza wychowanek Gwardii. Trener Mazur uważa, że za dwa, trzy lata winien on rywalizować o miejsce w pierwszej szóstce seniorskiej reprezentacji.
Wyjazd ekskluzywny
- W Teheranie mieszkaliśmy w najbardziej ekskluzywnym hotelu w całym mieście. Oczywiście pięciogwiazdkowym. Uderzające były liczne ograniczenia związane z tamtejszą religią. Nie mogliśmy chodzić po ulicach w krótkich spodenkach, o czym dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu. W przypadku łamania tego nakazu Irańczycy bywali bardzo agresywni. Jeśli ktoś zobaczył oczy kobiety, był to spory sukces. One chodzą tam dokładnie opatulone chustami i szalami. Do sali mają zakaz wstępu, a na mecze wpuszczano tylko kobiety z ekip innych reprezentacji. Miejscowych fanek nie było żadnych - opowiada Marcel. W jego życiu na razie też nie ma żadnej "fanki". Z tym mogę jeszcze poczekać. Cały mój czas wypełniają sport i nauka - wyjaśnia wrocławianin.
Marcel Gromadowski
Ur.: 19.12.1985.
Wzrost: 201 cm; waga: 100 kg.
Pozycja: atakujący.
Klub: Gwardia Wrocław (obecnie gra i uczy się w SMS Spała).
Sukcesy: mistrz świata juniorów Teheran 2003, wicemistrz Europy kadetów Zagrzeb 2003, najlepszy atakujący ME, mistrz Europejskiego Festiwalu Młodzieży Paryż 2003 (do 19 lat).
Hobby: myzyka, gra na gitarze, Internet.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?